Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma życia bez netu

Julita Januszkiewicz
Przyszłyśmy zobaczyć, jak wygląda taki autobus i co w nim jest. To świetny pomysł - mówią Ola i Maja Łapińskie.
Przyszłyśmy zobaczyć, jak wygląda taki autobus i co w nim jest. To świetny pomysł - mówią Ola i Maja Łapińskie. Fot.Julita Januszkiewicz
Kolor autobusu i wielka antena obok przykuły naszą uwagę. Myślałyśmy, że to jakieś UFO do Łap przybyło

- tak mówią o N@utobusie, Asia Płońska i jej koleżanki.

W sobotę do naszego miasta zawitał Internet na kółkach.

Sobota tuż przed południem. Plac przed Domem Kultury. Na środku stoi błękitno-granatowy autobus. Właściwie niczym się nie różni od podmiejskich niskopodłogowych, jakie jeżdżą choćby w Białymstoku. Jednak uwagę przykuwa napis: "Świat możliwości w Twoim zasięgu". Kilka metrów dalej stoi ogromny "talerz", czyli antena satelitarna. Przechodnie patrzą na niego z ciekawością. Co to za cudo przyjechało do Łap w samo południe? I kto pozwolił, żeby autobus stał na środku skweru? A może dziś będę przeprowadzane kolejne darmowe badania medyczne? - zastanawiają się przechodnie, szczególnie ci starsi.

Wchodzimy do środka. W końcu, jak głosi napis na autobusie, wszystko jest w naszym zasięgu. Drzwi otwierają się automatycznie. Tak jak w zwykłym MPK-u - wąski korytarz. Ale po bokach, owszem, siedzenia, ale przy nich laptopy. Nad kabiną kierowcy wisi duży ekran. Jest też kanapa. I drukarka. Do Łap przyjechał N@utobus.

Nie taki zwykły

- Jest to projekt Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Koordynatorem jest Polskie Centrum Kompetencji Administracji i Edukacji Elektronicznej. Powstał projekt autobusu internetowego, który będzie teraz jeździł po całym Podlasiu. W poprzednim półroczu byliśmy na Warmii i Mazurach. Chodzi o to, żeby krzewić ideę społeczeństwa informacyjnego, pokazywać dobrodziejstwa Internetu - tłumaczy ideę pomysłu Cezary Brzeziński, trener N@utobusu. I dodaje: - Jest on czynny od godziny dziesiątej do osiemnastej. W tym czasie można zapoznać się z programami edukacyjnymi, które są zainstalowane. Mamy też programy do zarządzania placówkami oświatowymi. Ludzie pytają o wszystko. Doradzamy, w jaki sposób pozyskać fundusze unijne, jak podłączyć Internet, jaki komputer kupić. A dzieci korzystają z Internetu, bawią się - mówi. - Stanowisk jest dziesięć. Autobus jest też przystosowany dla osób niepełnosprawnych.

Gry, angielski i film

N@utobus jest w Łapach dopiero od godziny. Ale widać, że cieszy się ogromnym zainteresowaniem.

Przy laptopach siedzi kilkunastoletnia młodzież. - W domu mamy komputer i Internet. Dowiedziałyśmy się od koleżanek z klasy, że będzie w Łapach coś takiego. Przyszłyśmy zobaczyć, jak wygląda taki autobus i co w nim jest. To świetny pomysł - mówią Ola i Maja Łapińskie.

Obie od kilkunastu minut surfują po Internecie. - Zaglądam do słownika języka angielskiego, szukam różnych słówek - mówi Ola. I po chwili klika na stronę gramatyczną. - Lubię uczyć się angielskiego.

Z kolei jej siostrę Maję, interesują jakieś fajne gry.
To nie UFO!

Przy drugim stanowisku siedzi ich koleżanka - Asia Płońska, na co dzień uczennica klasy szóstej. - Podoba mi się N@utobus. Szukam serwisu "Jeje", chciałabym troszkę pograć. W domu mam komputer, ale Internet jest za wolny - mówi dziewczynka. Klika i czeka... aż "otworzy się " strona z grami.

- Poza tym zaciekawił nas wygląd autobusu i antena. Myślałyśmy, że to UFO przyleciało do Łap. Ale tu też jest fajnie - śmieje się Asia, nie odrywając oczu od monitora.

Przy kolejnym laptopie siedzi dwóch chłopców. Wpatrują się w komputer. - Koledzy nakręcili film i próbujemy go znaleźć - zdradzają Marcin Pichowski i Mateusz Kołakowski.

Gdzieniegdzie słychać komendy. To trenerzy uczą dzieci, jak obsługiwać laptopa, a w szczególności myszkę. Zauważamy, że N@utobus cieszy się zainteresowaniem młodszych.

No i gdzie te badania?

Nagle wchodzi mężczyzna w średnim wieku. Patrzy z zaciekawieniem, co się dzieje wokół niego. - Czy to za darmo? Czy trzeba płacić pięć złotych? Przyszedłem na badania. Żona powiedziała, że dziś będą bezpłatne porady lekarskie.... - mówi.

- Nie, to nie badania.

- Zapraszamy. Proszę wejść - zachęca instruktor autobusu. - Skoro pan tu dotarł, to jest okazja, by się czegoś nauczyć - mówi trener.

- Córka ma komputer. Umie go obsługiwać ma Internet. Taki wstyd, tak się pomyliłem - usprawiedliwia się pan Jan.

- Często zdarza się, że ludzie myślą, że udzielamy medycznych porad. Na przykład w Szczytnie jeden pan był pewny, że zbada u nas swoje płuca. Zdjął kurtkę, wyjął książeczkę zdrowia. I czekał na badanie spirometrii - opowiadają trenerzy.

Pan umie pisać!

I po chwili zaczynają szybki kurs obsługi laptopa dla pana Jana. Instruktorzy uczą go, jak pracować myszką. - Za szybko - słyszymy. Pan Jan uczy się, jak poruszać się po wirtualnym świecie. W Interncie szuka informacji na temat galaktyki, ciał niebieskich i planet. - Kiedyś bardzo lubiłem fizykę i przyrodę - mówi.

- To chyba nieprawda, że nie miał nigdy do czynienia z komputerem. Szybko pan pisze - zauważa zaskoczony trener.

- W pracy pisałem na maszynie do pisanie - wyjaśnia zadowolony pan Jan. - Jednak bez Internetu nie ma życia - nie ma wątpliwości.

Tuż przed 13 przychodzi coraz więcej osób, wśród nich są też starsi...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny