Uważajmy jednak, bo przedświąteczne zakupy mogą być dla wielu z nas przykrym rozczarowaniem.
Waga na oko
Wkładając do koszyka mleko, przetwory mleczne czy jaja, zwróćmy uwagę na ich oznakowanie i ceny - ostrzega Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Nie zawsze opakowanie - jakkolwiek błyszczące i kolorowe - zawiera informacje o liczbie zapakowanych jaj oraz o ich klasie jakości. Niekiedy producenci, jak wynika z ostatniej kontroli UOKiK, zawyżają klasę wagową jaj, a więc i cenę. Inspektorom zdarzało się też wykryć oferowanie innego produktu, niż wynikało to z jego nazwy.
Drobnym drukiem
Pochłonięci świątecznymi zakupami, pamiętajmy o tym, że nieświeżą żywność można reklamować – zawsze u sprzedawcy. Trzeba to zrobić natychmiast po stwierdzeniu nieprawidłowości. Zgodnie z prawem żywność paczkowaną można reklamować w terminie 3 dni od chwili otwarcia; produkty spożywcze sprzedawane luzem – 3 dni od momentu zakupu.
Kupując żywność, zwróćmy szczególną uwagę na datę minimalnej trwałości (oznaczoną napisem "najlepiej spożyć przed..."). Jest to okres, w jakim prawidłowo przechowywany produkt zachowuje swoje właściwości. Termin przydatności do spożycia ("należy spożyć przed...") oznacza, że po danym dniu produkt ten do jedzenia się nie nadaje. Najczęściej znajdziemy go na łatwo psujących się artykułach - wędlinach, sałatkach czy nabiale.
Czytajmy też informacje na opakowaniu. Każdy karton z napojem powinien zawierać np. informację, czy jest to sok, napój czy nektar (każdy ma inny skład i trwałość).
Przyjmie, nie przyjmie
Jeśli już w pośpiechu lub wskutek nieuwagi zdarzyło nam się włożyć do koszyka "podejrzany" towar, w dochodzeniu naszych praw pomoże nam paragon. Żądajmy jego wydania nie tylko w kasie supermarketu, ale także (a może przede wszystkim) na targowisku czy bazarze.
I pamiętajmy, że jeśli produkt nie ma wad, ale okazało się, że nie będzie nam potrzebny, to tylko od dobrej woli sprzedawcy zależy, czy przyjmie go z powrotem i zwróci nam pieniądze.
Sklepy pod kontrolą
Ostatnia kontrola Inspekcji Handlowej na zlecenie UOKiK, wykryła nieprawidłowości w prawie 30 proc. zbadanych towarów (o 6 proc. więcej niż przed rokiem). Jakie? Najczęściej na produktach sprzedawanych w promocji informacja nie była kompletna. Np. na wywieszce przy płynie do mycia naczyń o pojemności 1,5l plus 500 ml „gratis” podano cenę 2,19 zł za litr. Okazało się, że po przeliczeniu faktycznie wynosiła ona 3,29 za litr. Inspektorzy wykryli też, że ceny podawane jako promocyjne były równe lub wyższe tym sprzed promocji. Kontrola objęła 165 sklepów w dużych sieciach handlowych.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?