Nie chciał zależeć od szefa i rodziców. Założył ADCRAFT.

Już w czasie nauki zbierał doświadczenia zawodowe. Przez trzy lata działał jako grafik freelencer. Prowadził z kolegą portal internetowy.

– Gdy zdałem maturę, naturalne i oczywiste dla mnie było, że chcę zacząć działać na własną rękę

– mówi.

Dlatego postanowił zdawać na studia zaoczne – na zarządzanie na Uniwersytecie w Białymstoku. A oprócz tego – założyć własną firmę.

– Nie wyobrażam sobie być zależnym od szefa, pracować przez osiem godzin dziennie w sztywno wyznaczonym czasie i określonych regułach – tłumaczy.
Z uwagi na to, że miał duże doświadczenie w pracy, ale te w kontaktach z klientami – początki działalności nie były wcale takie trudne.]

– O tym, żeby założyć firmę, tak naprawdę myślałem już w czasie nauki w szkole, ale wtedy doszedłem do wniosku, że jednak warto poczekać, że lepiej jest robić wszystko po kolei – tłumaczy. Ta decyzja tak naprawdę bardzo mu pomogła – miał więcej czasu na przemyślenia, na planowanie, pisanie biznesplanu i zastanawianie się, czego potrzebuje, by wystartować. Miał też czas, by zbierać potrzebne  fundusze.

– Od rodziców nie chciałem nic brać. Wolę być niezależny i sam wszystko budować. Za to nadarzyła się okazja, by starać się o dotację z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Dostałem ją

– uśmiecha się pan Kamil.

Wynajął biuro. I kupił wszystkie sprzęty, które uznał, że będą mu potrzebne na początek: komputery, oprogramowanie, meble, drukarki.

– Zajmuję się projektowaniem graficznym: ulotek, wizytówek, wszelkich materiałów reklamowych, banerów, reklam wielkoformatowych. Kolejny dział to druk – mamy swoje zaplecze druku cyfrowego, czyli wykonujemy na miejscu wszystkie wizytówki, ulotki, teczki, kalendarze, notesiki. No i reklama w internecie. tworzymy strony internetowe i zajmujemy się reklamą w mediach społecznościowych – w tym momencie głównie na Facebooku. Ale chciałbym to rozszerzyć o kolejne.

Na początku pracował z kolegą, który kończył szkołę w tym samym czasie, co on. Potem kolega zdecydował, że jednak chce studiować w trybie dziennym.

– Bywa, że przyjeżdżam do firmy na ósmą, a wychodzę o 22 – przyznaje pan Kamil. – Dlatego, jeśli nie wyrabiam się czasowo, to współpracuję z ludźmi na zasadzie zlecenia. Teraz też będzie przychodził do mnie praktykant. A od nowego roku planuję już zatrudnić kogoś na stałe.
Kamil Niewiadomski ma nadzieję, że firma będzie się rozwijać. – Klienci są zadowoleni ze współpracy ze mną. Świadczy o tym chociażby to, e polecają moje usługi swoim znajomym – mówi i zapewnia, że na brak zleceń nie narzeka.
– Ale chciałbym bardziej wejść na rynek ogólnopolski. Już się pojawiają pierwsze zlecenia z Warszawy. 

Rady dla początkujących:
Prowadząc własną firmę musisz mieć pojęcie o podatkach, ich rozliczaniu czy o sposobach rozliczania faktur. Jednak sprawy księgowe lepiej zlecić profesjonalnemu biuru księgowemu, a samemu spokojnie zająć się pomysłami na prowadzenie firmy.
Nie skupiaj się na tym, aby zarobić za wszelką cenę. Lepiej staraj się dać klientowi jak najlepszą usługę, jak najlepszy produkt. Takie podejście na pewno zaprocentuje w przyszłości.