Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcą żyć w Wietnamie. Dla Europy zaryzykują nawet życie

Magdalena Kuźmiuk [email protected]
Kilka miesięcy temu pogranicznicy zatrzymali w Augustowie volkswagena z czterema Wietnamczykami ukrytymi w bagażniku. Jechali tak aż z Estonii.
Kilka miesięcy temu pogranicznicy zatrzymali w Augustowie volkswagena z czterema Wietnamczykami ukrytymi w bagażniku. Jechali tak aż z Estonii. Podlaski Oddział Straży Granicznej
Niemal każdego dnia podlaska straż graniczna zatrzymuje Wietnamczyków, którzy próbują nielegalnie przekroczyć granicę. Przez setki kilometrów jadą w bagażnikach aut stłoczeni niczym worki z ziemniakami.

Koniec czerwca. Przedmieścia Augustowa. Dochodzi godz. 6. Wspólny patrol straży granicznej i służby celnej zatrzymuje do kontroli osobowego volkswagena. Za kierownicą siedzi Estończyk. Funkcjonariusze dokładnie sprawdzają samochód. Otwierają bagażnik. Wewnątrz, przykryci kocem, leżą czterej mężczyźni. Podejrzenia wzbudzają azjatyckie rysy twarzy.

Patrol wzywa straż graniczną. Ta szybko ustala, że mężczyźni to obywatele Wietnamu, którzy na teren Polski dostali się nielegalnie. Kierowca volkswagena wiózł ich w takich warunkach aż z Estonii.

Początek sierpnia. Krajowa ósemka w Suwałkach. Pogranicznicy typują do kontroli campera. Autem z warszawskiej wypożyczalni podróżuje dwóch Polaków. W trakcie kontroli okazuje się, że w części samochodu przeznaczonej do mieszkania, jest 12 mężczyzn o azjatyckich rysach. Bez jakichkolwiek dokumentów. Ze wstępnych ustaleń wynika, iż jadą z Litwy, a granicę polsko-litewską przekroczyli w Budzisku. Była to największa grupa nielegalnych imigrantów z Wietnamu, jaką zatrzymali podlascy pogranicznicy.

Inna grupa ukryła się kilka dni temu w tzw. owiewce na dachu campera z estońskimi numerami rejestracyjnymi. Tym razem straż graniczna zatrzymała pięciu obywateli Wietnamu.

Przez Polskę dalej na Zachód

Próby przedostania się Wietnamczyków przez polsko-litewską granicę zdarzają niemal każdego dnia. Tylko podczas tegorocznych wakacji podlascy funkcjonariusze straży granicznej zatrzymali aż 78 obywateli Wietnamu. Zgodnie z przepisani w ciągu 24 godzin zostali przekazani stronie litewskiej, bo stamtąd przybyli.

- Przystąpienie Polski do strefy Schengen dało możliwość swobodnego podróżowania, ale również przyniosło nowe zagrożenia związane z nielegalną migracją. Sprzyja temu brak stacjonarnej kontroli granicznej między krajami strefy Schengen oraz działalność grup przestępczych ułatwiających i organizujących nielegalną migrację - mówi kpt. Katarzyna Zdanowicz z Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej.

Jedną z najliczniejszych grup nielegalnych imigrantów stanowią właśnie Wietnamczycy. A w ciągu ostatnich miesięcy ich liczba znacząco wzrosła. Bo wiosną i latem prawdopodobieństwo narażenia życia i zdrowia jest mniejsze. Specjaliści zajmujący się migracją zauważają jeszcze inną przyczynę zwiększenia liczby nielegalnych przekroczeń granicy.

To niepewna sytuacja, jaka panuje obecnie na Ukrainie i w związku z nią wzmożone kontrole przygraniczne. Do tej pory ścieżka migracyjna ludności wietnamskiej prowadziła właśnie przez granicę polsko-ukraińską.

Migracji sprzyja też napięta sytuacja w Rosji, skąd - zdaniem specjalistów - też przybywają nielegalnie Wietnamczycy.

Dla większości Polska stanowi jedynie kraj tranzytowy, zależy im na dostaniu się w głąb Europy, na Zachód. Choć są i tacy, którzy zatrzymują się już w Warszawie. Szacuje się, że w Polsce mieszka ich około 25-28 tysięcy.

- Wietnamczycy od lat pozostają na drugim miejscu wśród najliczniejszych nacji legalizujących swój pobyt w Polsce. Pierwsi są obywatele Ukrainy, za Wietnamem są jeszcze Chiny, Białoruś i na piątym miejscu Rosja - mówi Ewa Piechota z Urzędu do Spraw Cudzoziemców w Warszawie.

Albo sprzedają, albo nam gotują

Na Mazowszu żyje największa liczba obywateli Wietnamu. Inne regiony, gdzie wojewodowie wydają najwięcej kart pobytu, to przede wszystkim Małopolska, województwa łódzkie i dolnośląskie. O ile w tych województwach wojewodowie wydali kilkaset zezwoleń rocznie, to dla porównania podlaski wojewoda wydał ich zaledwie 25. To najmniej w kraju.

Właśnie okolice Warszawy stanowią największe skupisko Wietnamczyków, bo tu są największe możliwości pracy. Choćby Wólka Kosowska, która jest zagłębiem miejsc pracy dla migrantów.

- Społeczność wietnamska ukierunkowana jest przede wszystkim na dwie sfery aktywności zawodowej: handel zarówno detaliczny, jak i hurtowy oraz branża gastronomiczna - mówi Teresa Halik, wietnamistka z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Badaczka od wielu lat zajmuje się mniejszością wietnamską w Polsce. Jest też autorką wielu prac poświęconych problematyce wietnamskiej kultury, mentalności, a także integracji Wietnamczyków z polskim społeczeństwem.

- Bardzo szybko dostosowują się do środowiska, dopasowują do społeczeństwa polskiego. Ale jest to społeczność bardzo wietnamska w swojej istocie. Wystarczy popatrzeć, jak się zachowują choćby podczas swoich świąt narodowych, obchodzili takie w miniony wtorek. Bardzo ważną rolę zawsze odgrywa folklor, rodzima muzyka, występy dzieci. Są bardzo ze sobą zżyci jako naród - mówi dr Teresa Halik.

Podkreśla, że w Polsce wychodzi kilka czasopism w języku wietnamskim, które są dla obywateli tej republiki niezwykle ważne. - To potwierdzenie ich obecności, ich wietnamskości tu, na emigracji, w środowisku odmiennym kulturowo - dodaje wietnamistka.

Dlaczego wyjeżdżają z kraju?

Ryzykują zdrowie, a nawet życie, by dostać się - legalnie czy nie - do Europy. Jak się okazuje nie wpływa na to ani sytuacja polityczna, ani ekonomiczna.

- Wietnamczycy szukają miejsca, gdzie można zarobić. Potem wracają do Wietnamu i tam inwestują pieniądze. Mają nastawienie do bólu konsumpcyjne. Zarobić pieniądze, wysłać dziecko na studia za granicę, potem lukratywna posada, najlepiej w zagranicznej korporacji - wylicza dr Teresa Halik.

Dla Wietnamczyka liczy się kupno DVD, coraz częściej samochodu, ładnego mieszkania, najlepiej w apartamentowcu.
- Wcześniej, w rozmowach znajomi Wietnamczycy, mówili mi, że oni nie jadą za chlebem, a co najmniej po chleb z masłem. W tej chwili powiedziałabym, że za chlebem, ale z masłem i szynką - uśmiecha się wietnamistka.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny