Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcą mieszkać przy Barszczańskiej. Magistrat chce przenieść staruszków, bo buduje drogę.

fot. Krystian Różycki
Niech miasto zapewni rodzicom godziwe warunki do mieszkania – mówi Józef, syn państwa Łupieńskich, mieszkających przy ulicy Grunwaldzkiej 6/1 (na zdjęciu z mamą, 90-letnią panią Marianną). – Nie żądamy niczego więcej.
Niech miasto zapewni rodzicom godziwe warunki do mieszkania – mówi Józef, syn państwa Łupieńskich, mieszkających przy ulicy Grunwaldzkiej 6/1 (na zdjęciu z mamą, 90-letnią panią Marianną). – Nie żądamy niczego więcej. fot. Krystian Różycki
Właśnie w tym miejscu miasto proponuje staruszkom lokal zastępczy za posesję z domem przy ulicy Grunwaldzkiej. Znajduje się ona w pasie drogi, która tu powstanie.

Chcą nas wyrzucić na margines miasta i społeczeństwa - skarżą się państwo Łupieńscy, którzy mieszkają w drewnianym domku przy ulicy Grunwaldzkiej 6/1. - Nie wyprowadzimy się.

Ulica Grunwaldzka zostanie poszerzona. Dom państwa Łupieńskich, podobnie jak kilka innych przy tej ulicy, znalazły się w pasie inwestycji drogowej. Muszą zostać zburzone.

Państwo Łupieńscy nie mają zamiaru wyprowadzić się z domu. Bo miasto im i wnuczce proponuje 25-metrowy lokal zastępczy przy ulicy Barszczańskiej. - Nie pójdę tam mieszkać - mówi 90-letnia Marianna Łupieńska. - Tam nie ma ani kuchni, ani balkonu. Do tego malutkie okna. To nie są warunki do mieszkania.

- Tata porusza się na wózku inwalidzkim - dodaje Józef, syn państwa Łupieńskich.

Właściciele domu pogodzili się z tym, że muszą oddać go pod budowę drogi, ale domagają się od magistratu lokalu w centrum miasta.

- Niech władze zapewnią rodzicom godziwe warunki - denerwuje się Józef Łupieński. - Mówi o tym specustawa. Warunki mieszkaniowe muszą być nie gorsze niż teraz.

Państwo Łupieńscy nie rozumieją, dlaczego proponuje im się mieszkanie w tak odległym miejscu. Twierdzą, że byłoby ich stać na opłacanie czynszu w centrum miasta.

Urzędnicy tłumaczą, że miasto nie ma innego lokalu do zaoferowania. - Proponujemy to, co mamy i co spełnia wymogi ustawowe - tłumaczy Maciej Łapuć, dyrektor departamentu skarbu w magistracie. - Gmina ma zapewnić lokal zamienny w tej samej miejscowości i 10 metrów na osobę.

Lokal przy Barszczańskiej został przyznany rodzinie na 120 dni. W tym czasie musi ona znaleźć sobie inne mieszkanie. Ale na to trzeba mieć pieniądze. A Łupieńscy odszkodowania za posesję jeszcze nie dostali.

- Tak się nie robi - uważa pan Józef. - To są starsi ludzi. Nie mogą przeprowadzać się raz po raz.

- Wiadomo, że postępowania odszkodowawcze się przedłużają i nikt ich z lokalu zastępczego nie wygoni - uspokaja Maciej Łapuć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny