Od ponad roku wizja inwestycji spędzała sen z powiek mieszkańcom Porosłów. Ludzie najbardziej bali się kurzu, pyłu i ogromnego hałasu. Bo rocznie betoniarnia miała produkować ok. 270 tys. msześć. betonu.
Przypomnijmy, że starosta powiatu białostockiego wydał pozwolenie na budowę. Mieszkańcy odwołali się więc od jego decyzji do Bohdana Paszkowskiego, wojewody podlaskiego. Wytknęli m.in. brak opinii środowiskowej. Chodzi o ustalenie czy inwestycja zagraża środowisku. Wojewoda podlaski przyznał rację mieszkańcom. Nakazał sprawę rozpatrzyć ponownie i dołączyć do dokumentacji opinię środowiskową.
Zobacz też:Zielone światło od starosty
Sprawę betoniarni rozpatrywało również Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Białymstoku, które również przyznało rację mieszkańcom. Chcieli, by burmistrz Choroszczy wznowił postępowania w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach inwestycji. Robert Wardziński wznowił postępowanie, ale stwierdził, że żadnych wad w jego poprzedniej decyzji nie było. SKO nakazało jednak burmistrzowi, by ponownie rozpatrzył sprawę.
Teraz burmistrz Choroszczy zwrócił się do inwestora z prośbą o odstąpienie od budowy betoniarni.
- Mając na względzie oczekiwania mieszkańców podyktowane obawami związanymi z planowaną od 2019 roku realizacją budowy mobilnego węzła betoniarskiego w miejscowości Porosły zwróciłem się do inwestora z prośbą o odstąpienie od inwestycji - pisze w oświadczeniu Robert Wardziński.
Inwestor przychylił się do prośby władz gminy.
- I wycofał się z zamiaru budowy betoniarni w newralgicznym społecznie miejscu - dodaje Robert Wardziński.
Czytaj też:Chcą żyć spokojnie
Mieszkańcy nie ukrywają, że są w końcu szczęśliwi, że ich batalia dobiegła końca.
- Po decyzji SKO inwestor był na straconej pozycji, ale dobrze zrobił, że się ostatecznie rozmyślił - mówi Beata Rzemieniecka, jedna z organizatorek protestów.
Podkreśla, że siłę i zaangażowanie lokalnej społeczności.
- Jesteśmy najlepszym przykładem na to, że gdy się zjednoczy i działa wspólnie to naprawdę można wiele osiągnąć - dodaje.
Z kolei starosta powiatu białostockiego przypomina, że zgodnie z przepisami powiat białostocki nie mógł nie wydać zgody na inwestycję.
- Niemniej cieszymy się, że głos mieszkańców został wysłuchany i że inwestor zrozumiał, jak kłopotliwa byłaby to budowa w bliskim sąsiedztwie domów. Dobro mieszkańców zawsze leży nam na sercu - podkreśla Jan Perkowski.
Strefa Biznesu - Boże Ciało 2023. Gdzie i za ile wyjadą Polacy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?