Nibe-Biawar: Być liderem w Polsce, zdobywać zagranicę

Takie są najważniejsze plany białostockiej spółki Nibe-Biawar, która od 13 lat należy do szwedzkiego koncernu NIBE.
Historia firmy sięga 1968 roku, wtedy w Białymstoku powstał Zakład Doświadczalny Predom-Sprzęt. Produkował m.in. ogrzewacze wody, później także (w latach 80.) urządzenia do produkcji hot-dogów. – Nawet kilka urządzeń z tamtego okresu mamy u siebie. I nadal działają – zauważa Mariusz Maliborski, prezes spółki.
Ale prawdziwym krokiem milowym w rozwoju spółki było przejęcie jej w 2000 roku przez szwedzki koncern Nibe. Dzięki temu białostocka firma zyskała dostęp do nowoczesnych technologii, nieznanych wtedy w Polsce, ale także rynków, na których spółka jeszcze nie była. 

I nastąpił dynamiczny rozwój przedsiębiorstwa – w roku 2003 przychody wynosiły 39,5 mln zł (przy 215 zatrudnionych), podczas gdy w roku 2012 firma zamknęła rok z przychodami na poziomie 122,5 mln zł (340 pracowników, w tym ponad 220 przy produkcji). – To też świadczy, jak podnieśliśmy efektywność swojej produkcji – podkreśla Mariusz Maliborski.

W ubiegłym roku 44 proc. przychodów firmy pochodziła z eksportu (według prezesa w 2013 ten udział zwiększył się do ponad 50 proc. – przyp. red.). Głównymi rynkami są Niemcy, Szwecja, Rosja, Dania, Holandia, Anglia.

– Praktycznie jesteśmy na wszystkich europejskich rynkach, poza Włochami

– dodaje prezes.
Dodaje, że tak dobre wyniki eksportowe wynikają z dobrej jakości urządzeń produkowanych w białostockiej spółce. – Proszę nie przyjąć tego jako chwalenie się, ale przez klientów jesteśmy postrzegani jako jeden z najlepszych europejskich producentów podgrzewaczy emaliowanych. Wielkie firmy europejskie właśnie u nas kupują m.in. zbiorniki i podgrzewacze. To świadczy o naszej pozycji na rynku  – twierdzi Mariusz Maliborski. 

Zobacz także: Podlaska Złota Setka 2012: Lista 100 największych firm w regionie

Produkcja ogrzewaczy i kotłów to dziś dominująca działalność spółki. Ale od kilkunastu lat firma konsekwentnie stawia na energię odnawialną, czyli pompy ciepła i systemy solarne.
– Dziś ten segment naszej działalności daje nam już 20-30 procent przychodu. Kierunek ten jest bardzo rozwojowy. Rynek dynamicznie rośnie, dużo bardziej niż rynek ogrzewaczy wody – tłumaczy prezes.

Szef Biawaru pytany o to, jaką ma wizję rozwoju firma na najbliższe lata, chwilę zastanawia się. – Na pewno za 5-10 lat będziemy mocniejsi niż obecnie – mówi.
I dodaje o trzech celach, które stoją przez spółką. Po pierwsze, chcą zostać zdecydowanym liderem wśród producentów ogrzewaczy. – Dziś mamy trzech poważnych konkurentów na rynku. Musimy być od nich  lepsi – tłumaczy prezes.
Po drugie, Biawar chciałby przestać być postrzegany tylko jako producent ogrzewaczy, a zacząć być kojarzony jako kompleksowy dostawca urządzeń techniki grzewczej.
I po trzecie, chciałby zwiększyć obecność Biawaru na rynkach eksportowych, ale z własną marką.
– Wierzę, że się uda osiągnąć te cele. Bo organizacyjnie, merytorycznie i mentalnie jesteśmy na to przygotowani – dodaje prezes.

Profil działalności firmy
Białostocka spółka Nibe-Biawar jest czołowym polskim producentem elektrycznych ogrzewaczy wody oraz kotłów centralnego ogrzewania. Jest także dystrybutorem i instalatorem pomp ciepła, produkowanych przez szwedzkiego właściciela spółki, w ofercie firma posiada także nowoczesne systemy solarne.