Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nauczyciele poszli do sądu

Arkadiusz Panasiuk [email protected] Marta Chmielińska [email protected] tel. 085 682 23 95
Sędzia Barbara Świętochowska (w środku) z zespołem
Sędzia Barbara Świętochowska (w środku) z zespołem
Skargi, pyskówki, nagany, może nawet i rękoczyny - to bilans konfliktu, który od miesięcy trwa w szacownej hajnowskiej "Dwójce".

Sprawą zajął się sąd pracy Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim. Odbyło się już kilka rozpraw. Końca jak na razie nie widać.

Zespół Szkół nr 2 w Hajnówce, to placówka z tradycjami. Miasto w zasadzie dzieli się na takich, którzy chodzili do "Dwójki" i takich, którzy wybierali "Jedynkę". "Jedynka" miała lepszych piłkarzy, za to "Dwójka" mogła odnosić sukcesy w siatkówce. Albo odwrotnie. Można by tak ciągnąć w nieskończoność.

Teraz w tej drugiej ma miejsce wielowątkowy spór, który poróżnił nauczycieli, a lada chwila może dotknąć również dzieci. To sprawa precedensowa, choć w hajnowskich szkołach zdarzały wcześniej podobne problemy.

Pozew o mobbing

Dyrektor szkoły, Zbigniew B. został pozwany przez swoje nauczycielki Annę Ł. i Lucynę W. Powódki zarzucają mu działania mające na celu dyskryminowanie pracownika, czyli tzw. mobbing. Dyrektor nie zgadza się z tymi zarzutami. Sprawa trafiła do prokuratury, a potem do sądu.

- Na tę sytuację złożyło się kilka przyczyn. Być może jest to wątek ambicji byłej już pani wicedyrektor oraz realizacja projektu "Sokrates Comenius". Zostaliśmy za projekt wyróżnieni, co chyba wzbudziło niechęć tych, którzy za niego nie odpowiadali. - mówi dyrektor i dodaje, że jest i będzie człowiekiem, z którym zawsze można się dogadać. - Co nie znaczy, że od swoich ludzi mam nie wymagać dyscypliny. - dodaje.

My chcemy dyrektora!

W piśmie do burmistrza Hajnówki z 27 lutego 2008 roku jest prośba 71 osób o przedłużenie kadencji dyrektorowi Zbigniewowi B. Czytamy tam m.in. "(…) wielokrotnie starał się (dyrektor - dop. red.) rozwiązywać wszelkie zaistniałe utarczki czy konflikty. Poszukiwał optymalnych rozwiązań, korzystnych dla obu zwaśnionych stron. Jest osobą niekonfliktową, wyrozumiałą i tolerancyjną, nie krytykuje innych, nie wydaje pochopnych opinii, stara się każdą trudną sprawę wnikliwie rozważyć (…)".

Co na to druga strona konfliktu?

- Na tym etapie sprawy dochodzimy sprawiedliwości i nie chcemy nikogo oceniać - mówi jedna z powódek. - Nasz pozew dotyczy stosowania przez dyrektora mobbingu oraz nieprzeciwdziałania mobbingowi stosowanemu przez inne osoby w szkole. Chcemy również uchylenia niesłusznej nagany dla jednej z nas.

Nieoficjalnie mówi się, że dyrektor zastraszył kadrę pedagogiczną i przymykał oczy na praktyki jednej z osób, która wyraźnie faworyzowana wykorzystywała swoją pozycję. Same powódki mówią też, że w początkowej fazie konfliktu dyrektor lekceważył je i odrzucał wszelkie formy porozumienia. Gdy sytuacja stała się nie do wytrzymania wniosły, każda oddzielnie, pozew przeciwko swojemu szefowi.

Nikt nie chciał zgody

Barbara Świętochowska, przewodnicząca zespołu sędziowskiego: - Sąd zgodnie z prawem proponował stronom polubowne załatwienie sporu. Niestety, nikt tego nie chciał. W tej sytuacji sprawa musi zakończyć się wyrokiem.

Inna sędzina: - Takiej sprawy dawno nie mieliśmy. Mam na myśli eskalację konfliktu.

Kolejna rozprawa 23 kwietnia o godz. 9.00 w budynku Sądu Rejonowego w Bielsku
Podlaskim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny