Nasza akcja. Dzięki hojności białostockich przedsiębiorców, dzieci z ubogich rodzin miały ferie pełne atrakcji (ZDJĘCIA)

Napełnia nas radością i dumą fakt, że znaleźliście chwilę, by zrozumieć potrzeby dzieci skrzywdzonych przez los. To dzięki Waszej pomocy zobaczyliśmy uśmiech na twarzach naszych podopiecznych - napisał do redakcji ojciec Edward Konkol, założyciel stowarzyszenia "Droga". Wyrazu wielkiego uznania skierował zarówno do zespołu redakcji Kuriera Porannego, jak też do wszystkich wspierających akcję.

A tych nie brakowało! Z potrzeby serca nie po raz pierwszy pomagają firmy Suempol oraz Elmont Grupa. Jak również inni przedsiębiorcy z firm: Akcess, Amix, Asko, Bank Spółdzielczy w Brańsku, Benmar, Dobroplast, ELMIR Rutkowscy, Fundacja KAN Vision, Ireneusz Kozłowski, Leroy Merlin Polska, MMDevelopment, MPO, Nibe-Biawar, P.H.U Konar Stasiełuk Wojciech, Panek Med, Pare, Społem w Białymstoku, PPU Palisander, Unicell Poland, Przedsiębiorstwo Zaopatrzenia Szkół Cezas, Budownictwo Robert Skrzypkowski, Rabet Ratyński, Borkowski, Żuk Spółka Jawna, Rogowski Development, Sokołowcy Nieruchomości, Spółdzielnia Obrotu Towarowego Przemysłu Mleczarskiego, TMS Diagnostyka i inni.

Zasady pomagania są u nas proste. Firmy wspierają dziecięce marzenia o feriach pełnych atrakcji, a my w podziękowaniu publikujemy w Gazecie Współczesnej i Kurierze Porannym saneczki z logami lub nazwiskami darczyńców.

- Dzięki finansowemu wsparciu udało nam się zrealizować wszystko co zaplanowaliśmy. Najmłodsze odwiedziły m. in. nową salę zabaw w Białymstoku i Fabrykę Misia. Nieco starsze poszły do papugarni, a najstarsi wybrali się do logic roomu. Było też kino, basen, lodowisko i wiele innych atrakcji. To były wspaniałe ferie - cieszy się Paulina Młodzianowska ze stowarzyszenia Droga.

Przyznaje, że ferie dzieciaków nie byłyby tak kolorowe, gdyby nie wsparcie darczyńców. Bez nich stowarzyszenie musiałoby się ograniczyć do zajęć przygotowanych w siedzibie placówki.

- Takie wyjścia wyrównują pewne braki, bo nie każdego rodzica stać na to, by dziecko mogło gdzieś wyjść. Dzięki darczyńcom nasze dzieci mają szansę uczestniczyć w aktywnościach takich samych, jak ich rówieśnicy ze szkoły czy podwórka. To dla nich bardzo ważne - mówi Młodzianowska.