Rośnie liczba używanych samochodów, sprowadzanych z zagranicy. Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że od stycznia do kwietnia tego roku w białostockiej izbie skarbowej zgłoszono o 2034 więcej aut (z krajów UE oraz objętych procedurą dopuszczenia do obrotu) niż w tym samym okresie 2009 r. To zachęta, aby otwierać własne zakłady napraw. Przedsiębiorcy ostrzegają jednak przed nadmiernym optymizmem.
– Nie należy sugerować się tyko danymi o imporcie aut używanych do Polski, ale również nasyceniem rynku warsztatów na naszym terenie – tłumaczy Paweł Kukiełka, prezes Rycar Bosch Service w Białymstoku. – Moim zdaniem nasz lokalny rynek jest już i tak przesycony, a dla warsztatów, które już na nim są, nie wystarcza pracy.
Zobacz także.Zakup kontrolowany
Zdaniem ekspertów, aby zaistnieć w tej branży, trzeba mieć duże doświadczenie. Prezes Rycaru twierdzi, że jest ona bardzo wymagająca pod względem ilości informacji, które należy posiadać przy naprawie wszystkich marek pojazdów.
– Łatwiej mają dilerzy, którzy naprawiają tylko auta jednej, konkretnej marki, mają dostęp do szkoleń oraz danych fabrycznych – wyjaśnia.
Zbigniew Kowalski, zastępca dyrektora białostockiego Motozbytu, zwraca uwagę, że na start potrzebne są duże pieniądze.
– Jeżeli ktoś chciałby mieć solidny, w pełni wyposażony serwis z kilkoma stanowiskami obsługowymi i podnośnikami, a do tego zatrudnić mechaników, to może się okazać, że 500 tysięcy złotych nie wystarczy – przekonuje Zbigniew Kowalski. – Dla przykładu, sam komputer diagnostyczny to duży wydatek. Ceny tego urządzenia zaczynają się od 20 tys. zł.
I tak, np. planujący otwarcie w lipcu w Krupnikach serwisu samochodów grupy Volkswagen Andrzej Arefiew, właściciel Top Auto, całość inwestycji ocenił na ok. 2,5 mln zł.
Jak uważa Ireneusz Alaszkiewicz, właściciel firmy Auto-Pomoc AAA w Białymstoku, receptą na sukces jest solidność napraw i uczciwość. Ważna jest też kultura osobista.
– Działam na rynku od 20 lat i osobom chcącym otworzyć serwis mogę powiedzieć, żeby przynajmniej w pierwszych latach działalności zapomnieli o wakacjach, wolnych weekendach i powrocie po ośmiu godzinach pracy do domu – mówi przedsiębiorca.
Opinia: Ireneusz Alaszkiewicz, właściciel firmy Auto-Pomoc AAA w Białymstoku
Rosnąca konkurencja jest pożyteczna dla klienta, bo może on porównać różne oferty. Jeśli nie ma konkurencji, to istniejące firmy się nie rozwijają i narzucają wysokie ceny za swoje usługi. Nie powiem, że obecnie nie warto otwierać serwisu samochodowego. Trzeba jednak się nastawić, że koszta zwrócą się dopiero po kilku latach. Nie ma co od razu spodziewać się dużych zysków.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?