To było w nocy pod koniec lipca. Dochodziła godzina 1. Ewa i Karol siedzieli akurat na ławce w białostockim parku Planty. W pewnej chwili podeszło do nich trzech nieznajomych. - Pokaż swój telefon - zwrócił się do Karola jeden z nich. Gdy chłopak odmówił, mężczyźni od razu zaatakowali go.
Według prokuratury, sprawcy uderzali Karola pięściami, a gdy upadł na ziemię, skopali go. Uderzali także w głowę. Gdy chłopak leżał pobity, jeden z napastników wyciągnął mu z kieszeni telefon za tysiąc złotych i stuzłotowy banknot.
Ale to nie koniec. Jak ustalili śledczy, oskarżony z kolegami okradli też Ewę. Zagrozili, że jeszcze bardziej pobiją Karola, jeśli dziewczyna nie odda im także swojej komórki. Wystraszona Ewa zrobiła, co kazali.
Przez kilka kolejnych tygodni policjanci szukali sprawców nocnej napaści. Udało się złapać tylko Konrada O. Został zatrzymany miesiąc później.
- Oskarżony 25-latek przyznał się. Za rozbój grozi mu od dwóch do 12 lat pozbawienia wolności - mówi Artur Kuberski z Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe.
Konrad O. był w przeszłości karany za pobicie i groźby. Przed sądem będzie odpowiadał z tzw. wolnej stopy.
Imiona pokrzywdzonych zmieniliśmy
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?