Gdy uzbrojeni policjanci prowadzili Daniela R. na rozprawę, ludzie na korytarzu Sądu Okręgowego w Białymstoku schodzili mu z drogi. Postawny 30-latek szedł powoli skuty łańcuchem za ręce i nogi, z licznymi tatuażami, w czerwonym kombinezonie, świadczącym o tym, że w areszcie przebywa na oddziale dla szczególnie niebezpiecznych. - Aż ciarki przechodzą po plecach - słychać było za idącym.
Nic dziwnego. Karany już wiele razy Daniel R. ma na swoim koncie wyroki, m.in. za napady na urzędy pocztowe, ucieczkę z policyjnego konwoju, dwa bardzo brutalne napady na kantory w centrum Białegostoku. Bandyci zrabowali wtedy ponad 410 tysięcy złotych.
Daniel R. znów stanął przed sądem. Znów jest oskarżony o napad z bronią w ręku na kolejnego właściciela kantoru.
To wydarzyło się na początku października ubiegłego roku. Prokuratura ustaliła, że zamaskowany 30-latek zaatakował mężczyznę na jego posesji na Nowym Mieście, gdy ten wczesnym rankiem wyjeżdżał do pracy. Bandyta wycelował w niego broń i zażądał pieniędzy. Wywiązała się szarpanina, w czasie której napastnik użył gazu. Potem powalił właściciela kantorów na ziemię i kopnął.
- Obudziły mnie krzyki. Zerwałam się i zobaczyłam sąsiada bijącego się z jakimś człowiekiem. Widziałam dwa ciała turlające się po ziemi. Słyszałam, jak sąsiad wzywał pomocy - opowiadała w sądzie sąsiadka pokrzywdzonego.
Zaatakowanemu udało się wtedy obronić, a Daniel R. uciekł, nie zabierając pieniędzy. Wkrótce potem został zatrzymany.
Oskarżony nie przyznaje się do napadu. Twierdzi, że nie było go wtedy w miejscu zdarzenia. Danielowi R. grozi piętnaście lat więzienia.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?