W Sądzie Okręgowym w Białymstoku, w procesie 25-letniego Adama G., zeznawało w poniedziałek dwóch biegłych lekarzy. W opiniach nie byli jednak zgodni co do kwalifikacji prawnej obrażeń ciała, jakie u Mariusza B. spowodował oskarżony.
Jeden medyk uważał, że obrażenia od noża były ciężkie, jednak nie zagrażały życiu pokrzywdzonego. Z kolei drugi opiniował, że obrażenia te mogły spowodować chorobę realnie zagrażającą życiu Mariusza B. Wyjaśnienie tej kwestii ma ogromne znaczenie przy odpowiedzialności karnej Adama G., któremu prokuratura zarzuciła usiłowanie zabójstwa.
Według prokuratury, oskarżony zaatakował Mariusza B. w klatce schodowej swojego bloku w Sokółce. To było wczesnym rankiem na początku maja ubiegłego roku. Jak twierdzi, jeszcze wieczór wcześniej pokrzywdzony wydzwaniał do niego. Potem przyszedł i chciał się wprosić na imprezę, którą w mieszkaniu zorganizował Adam. Oskarżony wyprosił intruza.
Jak ustalili śledczy, około godz. 5.30 Adama obudziło walenie do drzwi. To znów był Mariusz. Oskarżony wyszedł na klatkę. Tam Mariusz miał zacząć go szarpać i uderzać butelką wódki tak mocno, że się pobiła. Wtedy Adam zaatakował Mariusza dwoma nożami. Gdy pokrzywdzony zbiegał po schodach, otrzymał cios w ramię, a potem w łopatkę.
W poniedziałek sąd postanowił, że na kolejnej rozprawie w marcu przesłucha jeszcze jednego biegłego.
Zobacz, co wydarzyło się w Sokółce. Kliknij na MM Sokółka
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?