Proces ruszył rok temu. W marcu br. miał już nawet zapaść wyrok, ale sąd wznowił przewód. Postanowił zweryfikować wersję prezentowaną przez jednego z oskarżonych, a mianowicie, że obrażenia właściciela kantoru nie zadali napastnicy, ale powstały w wyniku upadku i uderzenia o stojący w pobliżu samochód. Sąd zlecił policji dodatkowe czynności, ale postępowanie utknęło na razie w martwym punkcie. Na piątkowej rozprawie okazało się, że nie udało się śledczym ustalić wspomnianego pojazdu i dokonać jego oględzin. Tym samym na temat mechanizmu powstania obrażeń kantorowca nie może się wypowiedzieć biegły z zakresu medycyny sądowej. Rozprawę przerwano do 22 października.
Właściciele kantorów to łakomy kąsek dla rabusiów. Takie napady w Podlaskiem przychodzą seriami. Przez parę lat był spokój. Aż do 2019 roku, kiedy doszło do dwóch takich rabunków w Białymstoku. Ostatni głośny – nad ranem 11 maja 2019 r. na ul. Grażyny. Napastnicy użyli wobec przedsiębiorcy gazu. Po obezwładnieniu, zabrali plecak z pieniędzmi, gdzie (w różnych walutach) było w sumie około 130 tys. zł. Sprawcy uciekli, po drodze gubiąc na trawniku część banknotów. Odjechali samochodem, który czekał na nich z kierowcą.
Mundurowi ustalili, że auto pochodziło z jednej z wypożyczalni. „Po nitce do kłębka” dotarli do podejrzanych o rozbój i odzyskali część skradzionych pieniędzy, które znaleźli m.in. w jednym z mieszkań.
Ustalono, że sprawców było trzech, ale jednego nie udało się odnaleźć. Dwóch mężczyzn zostało oskarżonych o rozbój, za co grozi kara od 2 do 12 lat więzienia. Przed sądem odpowiadają z tzw. wolnej stopy. Prokurator zastosował wobec nich środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego, dozoru policji, zakazu opuszczania kraju połączonego z zakazem wydania paszportu.
Zobacz także: Brutalne napady na kantory w centrum Białegostoku. Kary utrzymane
Na rozprawy stawia się tylko jeden z oskarżonych. 26-latek przyznał się do winy, choć zaprzeczył, by działał w porozumieniu z tym drugim. Mówił, że bardzo żałuje tego, co zrobił, ale potrzebował pieniędzy na spłatę długów matki.
Akt oskarżenia obejmował jeszcze jednego mężczyznę. Jego zarzuty dotyczyły wyłącznie posiadania narkotyków. T sprawę sąd wyłączył do odrębnego postępowania.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?