Dzisiaj, około godziny 2, dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku odebrał telefon z prośbą o pomoc od napadniętego kierowcy ciężarówki.
Na miejscu policjanci z wydziału patrolowo-interwencyjnego ustalili, że dwaj młodzi mężczyźni weszli do kabiny zaparkowanego w pobliżu jednej z białostockich hurtowni samochodu ciężarowego, w którym spał pokrzywdzony. Zapomniał on zamknąć drzwi na zamek.
- Napastnicy zagrozili, że go zabiją - relacjonuje policjant z KMP Białystok.
Ich łupem padły perfumy, latarka, pieczątka firmowa i paczka gum do żucia. Napadnięty kierowca zapamiętał jak wyglądali agresorzy. Kilkaset metrów dalej, policjanci poszukujący osób odpowiadających opisowi zauważyli dwóch młodych mężczyzn.
- Jeden z nich na widok patrolu zaczął uciekać, drugiego mundurowi natychmiast zatrzymali - relacjonuje przebieg interwencji policjant. Mundurowi odnaleźli przy nim rzeczy, które opisywał napadnięty 43-latek.
Drugi z mężczyzn uciekając wbiegł do klatki schodowej, a następnie do jednego z mieszkań. Tam zatrzymali go funkcjonariusze.
19 i 20-latek resztę nocy spędzili w policyjnym areszcie. Obydwaj byli nietrzeźwi. Każdy z nich miał ponad pół promila alkoholu w organizmie. Teraz ich sprawą zajmie się sąd. Grozi im kara nawet do 12 lat pozbawienia wolności
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje