Przy wjeździe do Bociek od strony Siemiatycz wylały rzeki. Smrodu, jaki niesie się wokół, nie da się nie wyczuć. Nawet, kiedy przez most przejeżdża się samochodem. To po ostatnich deszczach wylał Nurzec. Przykry zapach błota i gnijącej roślinności rozciąga się na najbliższą okolicę.
- Ale to nie tylko w Boćkach. Na terenie całej gminy pod wodą znalazło się około tysiąca hektarów łąk i pastwisk - tłumaczy Stanisław Derehajło, wójt gminy Boćki. - Łąki zostały zalane w całym dorzeczu Nurca, Nurczyka i Leśnej. Wcześniej też wylewały, ale woda nie stała tak długo. Dzień, dwa i schodziła. A teraz stoi i nie spływa. Rolnicy nie zebrali paszy dla krów. Nie wiadomo, czy zbiorą drugi pokos. A u nas większość utrzymuje się z produkcji mleka.
Czekanie się nie opłaciło
Ale nie tylko łąki ucierpiały wskutek pogodowych kaprysów. Grad i ulewny deszcz zbił uprawy zbożowe. Na wielu polach w ubiegłym tygodniu stała jeszcze woda.
Jakubowskie leżą tuż nad samym Nurcem. Większość łąk leży nad rzeką. To jedna z gminnych wsi, które najbardziej ucierpiały wskutek ostatnich anomalii pogodowych.
- Trawy nie pokoszone, bo mokro. Nie ma mowy o żadnym wjeździe na łąki - wylicza Antoni Zdrojkowski, sołtys Jakubowskich. - A kto zdążył skosić wcześniej, to i tak nie było warunków, by trawę wysuszyć.
Mimo narzekań na niektórych podwórkach widnieją pokaźne sterty beli z paszą dla bydła. Czyżby narzekania rolników były bezpodstawne?
- Ten kto skosił jeszcze przed 15 maja, ten zdążył jeszcze sprzątnąć - dodaje sołtys Jakubowskich. - Ale takich rolników jest mało, bo na wiosnę była susza i każdy czekał, aż trawa bardziej urośnie. Poza tym niektórzy mają jeszcze zapasy z ubiegłego roku. Ale tych z pewnością nie wystarczy na wykarmienie stada w ciągu roku, a szczególnie w okresie zimowym. Trzeba będzie dokupować od rolników z terenów, których nie dotknęły podtopienia.
Żeby krowy się nie potruły
Antoni Zdrojkowski twierdzi, że nawet siano które udało się zebrać w ciągu tego roku kosztowało go więcej niż zazwyczaj. - Bo ile paliwa trzeba było zużyć, by je zwieźć - dodaje sołtys. - A i tak nie jest ono takie, jakim być powinno. Ciekawe, czy krowy będą je jadły. I żeby tylko się nie zatruły.
Preferencje dla rolników
Rolnicy szacują straty. Spodziewają się, że szkody częściowo zrekompensują odszkodowania z firm ubezpieczeniowych. Ale nie wszystkie uprawy były ubezpieczone.
W ubiegłym tygodniu w pobliżu zalanych łąk można było spotkać przedstawicieli służb wojewody. Oglądali tereny dotknięte klęską. Rozmawiali również z poszkodowanymi rolnikami.
- W piątek na wniosek gmin została powołana komisja, która oszacuje szkody - mówi Jolanta Gadek, rzecznik prasowy wojewody podlaskiego. - W skład komisji wchodzi przedstawiciel wojewody, gmin i ośrodków doradztwa rolniczego. Po zakończeniu prac sporządzony będzie protokół, który przedstawimy w ministerstwie rolnictwa. Dopiero wtedy mogą być uruchomione kredyty preferencyjne dla rolników.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?