Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nagroda im. W. Kazaneckiego. Nominowani spotkali się z czytelnikami (zdjęcia)

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
CLZ. Spotkanie z nominowanymi do nagrody im. W. Kazaneckiego 2016
CLZ. Spotkanie z nominowanymi do nagrody im. W. Kazaneckiego 2016 Jerzy Doroszkiewicz
Piotr Janicki, autor „13 sztuk”, czytał wiersze, a nawet przygotował do jednego ilustrację, Szymon Teżewski traktował swoje pisarstwo z humorem, zaś Aneta Prymaka-Oniszk i Natalia Fiedorczuk-Cieślak po prostu opowiadały o odbiorze swoich książek w Polsce.

Spotkania z autorami nominowanymi o literackiej nagrody prezydenta Białegostoku im. Wiesława Kazaneckiego to tradycja przygotowująca publiczność do ogłoszenia werdyktu. W Centrum im. Ludwika Zamenhofa mają okazję zadać literatom pytania i dowiedzieć się o kulisach powstawania ich dzieł. W ubiegły czwartek rozmowy prowadził Andrzej Bajguz, dziennikarz z Radia Białystok. Każdy z autorów wzbudził zupełnie inne reakcje czytelników.

Zaczęli szukać korzeni

Okazuje się, że wydana w prestiżowym wydawnictwie Czarne książka „Bieżeństwo 1915. Zapomniani uchodźcy” wywołała wiele niezwykłych odkryć. Ot choćby korespondencję mailową pomiędzy młodym mężczyzną, który pochodził z Chełmszczyzny i dopiero z książki o bieżeństwie dowiedział się, że mieszkańcy tamtych rejonów również musieli wyjeżdżać w głąb Rosji. Kiedy życzliwa autorka podesłała mu linki do artykułów opowiadających o uchodźcach z tamtych stron, wydało mu się, że na historycznych zdjęciach odnajduje osoby podobne do swojej rodziny. Jakież było zdziwienie czytelnika, kiedy pokazując nieznane mu wcześniej publikacje i fotografie swoim krewnym oni błyskawicznie rozpoznali swoich dziadków i pradziadków. - To daje poczucie sensu mojej pracy – cieszyła się Aneta Prymaka-Oniszk, niemal pewna laureatka tegorocznej nagrody.

Wymyślić miasto

Szymon Teżewski w „Eteromance” wykreował świat Augustowa z czasów 20-lecia międzywojennego. Pełno w nim Żydów, nie brakuje też potraktowanych z przymrużeniem oka stereotypów – jak choćby sławnej legendy o potrzebie dodawania krwi chrześcijańskich niemowląt do macy. - Spotkałem się z zarzutami, że książka jest filosemicka i jakoś nikomu placki robione z dzieci nie przeszkadzają – z ironią mówił o swoim debiucie młody augustowski informatyk. Trzeba przyznać, że debiucie bardzo sprawnym i plastycznym, świadczącym także o inteligencji autora. - Przeczytałem kilka książek, obejrzałem kilka filmów i umieściłem akcje powieści w tamtych czasach – wyznał Szymon Teżewski, dodając, że nie chce zgrywać eksperta. Żeby zachować dystans do swojej książki tłumaczył też, że umieszczenie akcji w historycznym anturażu ułatwiło mu zadanie, bo w mieście „mało jest ludzi, którzy interesują się historią”. Sprawnie napisana opowieść jest godnym zauważenia debiutem, a przy okazji wynikiem konkursu literackiego organizowanego przez Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury.

Mam prawo do stworzenia bohaterki

Wydaje się, ze w najtrudniejszej sytuacji znalazła się Natalia Fiedorczuk-Cieślak. Jej nagrodzona Paszportem Polityki 2016 debiutancka książka „Jak pokochać centra handlowe” początkowo była promowana jako tak zwana lektura parentingowa, czyli poświęcona rodzicielstwu. - W pierwszej wersji okładki miała być na niej komiksowa matka ze wstrętem trzymająca na odległość swoje małe dziecko – przyznała autorka, robiąc bardzo plastyczną minę z wyrazem obrzydzenia. Jednak ostatecznie na okładce znalazła się klimatyczna grafika Nigela van Wiecka. Chociaż ukazuje dziewczynę w wagoniku metra, zdaniem autorki doskonale oddaje ducha jej książki. Według niej, wiele osób uznało ją za opis męczarni rodzicielstwa, zaś po spotkaniu autorskim w Zmianie Klimatu jedna z wiekowych pań miała jej wręcz jadowitym głosem powiedzieć, że ona wychowała trójkę dzieci i nie narzekała. - Mam wspaniałe prawo zrobić ze swoją bohaterką co zechcę – powiedziała Natalia Fiedorczuk – Cieślak i przyznała, że wykreowana przez nią postać to skutek wyobraźni połączonej z zebraniem sumy doświadczeń wielu młodych kobiet oraz lekturą ich internetowych blogów. Taki zresztą jest język tej rewelacyjnej, moim zdaniem, powieści. Prosty, żywy, pełen ironii i humoru. I gdyby nie zwodnicza antyreklama mówiąca, ze to opis trudnego macierzyństwa, nie sięgnąłbym po nią. Kiedy zacząłem lekturę, zobaczyłem nie cierpienia młodej matki ale całego pokolenia młodych Polaków odbite w zwierciadle autorskiej, wybornej narracji.

Pokazywał, jak rozumieć wiersze

Największym bohaterem spotkania był autor eksperymentatorskiego tomiku „13 sztuk” Piotr Janicki. Kiedy zapytany o genezę tytułu przyznał, że miał momenty wielkiej fascynacji teatrem, szczególnie dramaturgią Witkacego, być może nikt nie zwrócił na to uwagi. Kiedy jednak zadeklarował, że zilustruje swój wiersz i zaczął go odczytywać, pokazując przezabawne dziecięce rysunki, show się rozpoczął na dobre. Nie przerwała go nawet emocjonująca wypowiedź Joanny Tołoczko, która odsądzała poezję Janickiego od sztuki, a Teżewskiemu zarzuciła brak wrażliwości. Dr hab. Danuta Zawadzka z UwB, z zespołu doradczego kapituły nagrody twardo broniła wszystkich autorów. I to właśnie Piotr Janicki zakończył spotkanie prosząc o wysłuchanie poruszającego wiersza „Głosy” z takimi frazami „wiersz XX wieczny nie pozostawił obojętnymi także profesorów literatury, minęło jeszcze trochę czasu i wiele rzeczy zostało wyjaśnionych, aż dziś brakuje krzeseł”. Werdykt kapituły poznamy 24 marca, także w Centrum im. Ludwika Zamenhofa.

Czytaj też: Piotr Janicki – 13 sztuk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny