Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nagość w sztuce. Sędzia Główny robi striptiz

Z Moniką Szewczyk rozmawia Jerzy Szerszunowicz
Grupa Sędzia Główny, Beznadziejnik. Rozdział 2. Artystka na głowie, Białystok 2008 (dziedziniec pałacu Branickich)
Grupa Sędzia Główny, Beznadziejnik. Rozdział 2. Artystka na głowie, Białystok 2008 (dziedziniec pałacu Branickich)
Nagość w sztuce - w przeciwieństwie "gołej baby" w innych okolicznościach - nie zawsze ma podtekst erotyczny - uważa Monika Szewczyk.

Można ją znaleźć w następujących miejscach: w domu publicznym, w tabloidach (głównie na ostatniej, ale bywa, że też na pierwszej stronie), w internecie, na papierach, które Twój dziadek trzyma w szufladzie, w łóżku przystojnego faceta, w warsztacie samochodowym. Tyle definicja zaczerpnięta z internetowej "Nonsensopedii. Polskiej encyklopedii humoru". Od siebie dodam, że występuje również w sztuce współczesnej. O kim mowa?
Monika Szewczyk, dyrektorka Galerii Arsenał i prezes Podlaskiego Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych: Trochę zbija mnie z tropu szuflada dziadka i sztuka współczesna.

Może telefon do przyjaciela?
- Zaryzykuję: goła baba?

Znakomicie! Nie zapytam, do czego służy goła baba w ogóle, bo na to pytanie każdy wcześniej czy później odpowie sobie sam. Mniej oczywista wydaje się kwestia obecności gołej baby w sztuce współczesnej: dlaczego artystki się rozbierają?
- Nie tylko artystki - artyści też. Nagość w sztuce - w przeciwieństwie "gołej baby" w innych okolicznościach - nie zawsze ma podtekst erotyczny. Nagość to forma czystego komunikatu - człowiek w sensie uniwersalnym. Nagi mężczyzna to po prostu reprezentant określonego gatunku, płci lub - dla tych, którzy go znają - konkretny nagi mężczyzna. Mężczyzna w garniturze, drelichu, płaszczu, sutannie, mundurze czy jakimkolwiek innym ubraniu, wyposażony w te czy inne gadżety (teczka, karabin, szczotka do czyszczenia kominów, deskorolka, etc.) to reprezentant jakiejś funkcji społecznej, zawodu, stylu życia. Ubranie, a w szczególności uniform, jest rodzajem zasłony dla prywatności, ukrycia się, manifestacją przynależności do jakiejś grupy. Kiedy np. widzimy kobietę w białej sukni z welonem, mówimy o niej "panna młoda", człowiek w uniformie to żołnierz, policjantka, zakonnica czy ksiądz - rola społeczna, zawód wysuwa się na pierwszy plan, w cieniu pozostaje konkretna osoba czy płeć. Nagość jest niezwykle intymna, subiektywna i szczera. Nagie ciało to sygnał, że nie chcemy niczego ukrywać, że identyfikujemy się z sobą samym, z własną płcią, własnym ciałem.

Skoro już wiemy, jak powinno być, zobaczmy, jak w praktyce jest: "Ciekawy przypadek skłonności masochistyczno-ekshibicjonistycznych. Wysoka kultura, nie ma co". "Laski się przejechały - myślały, że ludzie będą dzwonić i prosić je o stanie na jednej nodze". "Tak to już jest, jak się dwie wydziabane lesby biorą za robienie sztuki". "Ta obcięta na chłopaka miała minę jakby miała się rozpłakać". To komentarze do telewizyjnego performance'u grupy...
- …Sędzia Główny.

Tworzące grupę Aleksandra Kubiak i Karolina Wiktor były bohaterkami wyemitowanego w 2008 roku w TVP Kultura programu na żywo. Widzowie mogli dzwonić i wydawać artystkom polecenia, prosić o wykonanie określonych czynności. Jeden z dzwoniących zaproponował, żeby panie pokazały piersi. Panie pokazały (to wtedy "ta obcięta na chłopaka miała minę jakby miała się rozpłakać"). Ale na tym nie koniec: telewidz zaproponował, żeby artystki zdjęły sukienki, a następnie majtki. Artystki wykonały zamówienie. Do następnego telefonu stały w studiu nagie. Kolejny dzwoniący mężczyzna poprosił, żeby się ubrały. Czemu to wszystko służy?
- Pokazaniu prawdy. Prawdy o nas. Prawdy o postrzeganiu i traktowaniu kobiet. Dziewczyny z grupy Sędzia Główny podjęły ryzyko, oddały się w ręce publiczności. Widzowie mogli poprosić o wszystko: o zaśpiewanie piosenki, opowiedzenie ciekawej historii, zapytać o ulubioną potrawę, o przeczytaną ostatnio książkę czy choćby zażyczyć sobie opowiedzenia dowcipu. Zamiast tego padały komendy: pokaż cycki, podnieś nogę, zdejmij majtki. Ten program stał się rodzajem lustra, w którym mogliśmy zobaczyć siebie bez osłonek. Sędzia Główny wydobył to, co kryje się za parawanem chętnie wygłaszanych komunałów o równouprawnieniu, poszanowaniu godności, podmiotowym traktowaniu kobiet w Polsce. Kobietę widzi się przez pryzmat ciała-przedmiotu. Walorem kobiety nie jest odwaga, inteligencja, mądrość czy talent, lecz dobry wygląd, kształt bioder, jędrność piersi, apetyt na seks i gotowość do spełniania męskich zachcianek. Brutalne, ale prawdziwe.

Podobną prawdę - nagą i brutalną - pokazuje każda dziewczyna na telefon i to zazwyczaj wielokrotnie jednego dnia. Czym się różnią - w tej konkretnej sytuacji - panie z agencji towarzyskich czy striptizerki od artystek z grupy Sędzia Główny?
- A czym różni się aktor umierający na raka w filmie albo spektaklu teatralnym od człowieka umierającego na raka w szpitalu?

Pierwszy umiera na niby, drugi naprawdę.
- Ma pan rację. Ale jakoś tak się składa, że świadomość umierania tysięcy ludzi - w tej chwili, w czasie kiedy rozmawiamy - na nieuleczalne choroby, z głodu, w wyniku wojen i klęsk żywiołowych - nie burzy naszego spokoju. Jeżeli identyczne sytuacje zobaczymy w kinie, teatrze, w galerii, to zdarza nam się głęboko wzruszyć, popłakać. Tak samo świadomość, że młode dziewczyny są traktowane jak mięso, uprzedmiotawiane, że codziennie padają ofiarami dyskryminacji i molestowania - począwszy od jakże powszechnych "końskich zalotów", przez zaniżanie płac, wykluczanie z pewnych profesji, aż po przestępstwa na tle seksualnym - nie psuje nam, jako społeczeństwu, humoru, nie przeszkadza w obwieszczaniu, że feministki to histeryczki, a kobiety w Polsce są otoczone kultem i noszone na rękach. Można się z tym spierać, przerzucać argumentami za i przeciw. Można odważyć się na to, na co odważyły się dziewczyny z grupy Sędzia Główny i pokazać, jak jest, jaka jest prawda. Siła sztuki polega na tym, że choć z definicji jest "nieprawdziwa", "sztuczna", to - dzięki decyzjom artysty, jego planowemu działaniu i intuicji, a bywa też, że poświęceniu samego siebie, jak to się stało w omawianym przez nas performance - pozwala wydestylować z rzeczywistości, z nurtu życia to, co jest jego istotą, prawdą o nim. Sztuka często bywa łudząco podobna do życia, ale jej celem nie jest bierne naśladownictwo, lecz ukazanie mechanizmów rządzących rzeczywistością. Może to być mechanizm rządzący postrzeganiem barw czy kształtów, proces społeczny czy konkretna, bardzo często intymna emocja.

I tak striptiz stał się sztuką krytyczną. Ironizuję, ale nie bez powodu. "Rozbierany" fragment performance grupy Sędzia Główny można znaleźć na portalu oferującym tzw. śmieszne filmiki - można go obejrzeć pomiędzy popisem speca od układania kostki Rubika a człowiekiem melodyjnie puszczającym wiatry. Warto było się obnażać dla takiego efektu?
- Uważam, że tak. Nigdy nie można być pewnym, jak odebrane zostaną nasze wypowiedzi, w jakim kontekście ktoś je umieści. Jeżeli jednak mamy coś istotnego do powiedzenia, nie powinniśmy milczeć. Sztuka, nawet ta pozornie bezpieczna, niezaangażowana, zawsze jest - lub w chwili swego powstania była - krytyczna. Artysta, który zbyt łatwo zgadza się i układa z rzeczywistością, zaczyna być podejrzany.

Jerzy Szerszunowicz jest dyrektorem Centrum im. Ludwika Zamenhofa w Białymstoku

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny