Co z to za paskudztwo?! Jak pudełka do popcornu w kinie...albo dach namiotu cyrkowego... zupełnie nie pasują do pałacowego ogrodu - to tylko jeden z wielu niepochlebnych komentarzy, jakie pojawiły się w komentarzach na profilu Wschodzący Białystok.
Miasto pokazało tam donice, które zostały ustawione na zapleczu Pałacu Branickich. Władze odpisują na komentarze, że wygląd donic jest zgodny z zaleceniami wojewódzkiego konserwatora zabytków. Został on też skonsultowany z ks. Janem Niecieckim, historykiem specjalizującym się w czasach Jana Klemensa Branickiego.
Czytaj też: Miasto Białystok uzupełnia bordiury kwiatowe w salonie ogrodowym przy Pałacu Branickich (zdjęcia)
- Kolorowe kubły mogą zaskakiwać, bo nie jesteśmy przyzwyczajeni do intensywnych kolorów w zabytkach. Wciąż jesteśmy w estetyce XIX wieku, która sprowadzała się do bieli i złoceń. Dziś już wiemy, że dawne, barokowe zabytki, w tym ogrody, były bardzo kolorowe - mówi ks. Nieciecki.
Dodaje, że biel i czerwień nie są przypadkowe. - Takie były bowiem kolory herbowe rodu Branickich. - Czerwień i biel była też na ogrodzeniu wokół pałacu. Tak też chodziła ubrana służba hetmana - podkreśla.
Donice były też widoczne na XVIII-wiecznej rycinie J.H. Klemma i M. Rentza. - Oryginalnie były one nieco mniejsze niż te, które zostały ustawione współcześnie. Zrobiono tak celowo, bo w czasach Branickich narzekano, że mniejsze donice były często przewracane przez wiatr - wyjaśnia ksiądz.
Kubłów ustawiono 82. Każdy z nich kosztował ok. 1 tys. zł. Wykonano je z dębowych klepek. Tak jak przed laty, będą w nich rosły rośliny oranżeryjne.
- To nie o to chodzi, że donice mają spełniać nasze współczesne gusta i nam się podobać. Takie kolory miały w czasach Branickich, stąd też bardzo dobrze, że miasto przywraca historię w takiej formie, jaka ona faktycznie była - komentuje historyk Andrzej Lechowski.
Czytaj też: Muzeum Historyczne przy Warszawskiej będzie łososiowe. Tak wyglądało 100 lat temu.
Wspomina, że podobne kontrowersje budziła swego czasu kolorystyka elewacji synagogi w Tykocinie czy budynku Muzeum Historycznego w Białymstoku. Gdzie podobnie jak w przypadku salonu ogrodowego przywracany był pierwotny wygląd.
- Powtarzałam wtedy i powtarzam teraz - to co podobało się przed wiekami, nie musi podobać się współcześnie. Co nie znaczy, że nie mamy przywracać pierwotnego wyglądu - podkreśla.
Chcą się dorobić na nieszczęściu powodzian
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?