Na Wygodzie zmieniają się nazwy ulic i adresy

Wspomniane zmiany dotyczą bloków nr 5, 5a, 5b i 5c przy ul. gen. W. Andersa oraz bloków nr 2a, 2b, 2c przy ul. Traugutta. Uchwałę w tej sprawie podjęli w poniedziałek radni. W ocenie urzędników zmiany są konieczne. Obecnie bowiem w tej części osiedla Wygoda panuje adresowy bałagan. Numery budynków powtarzają się, a kolejność numeracji jest niezgodna z faktyczną lokalizacją budynków. Efektem tej sytuacji są między innymi utrudnienia w pracy służb ratunkowych, co z kolei może zagrozić życiu i zdrowiu mieszkańców. W okolicy powstał także nowy blok, któremu trzeba przyporządkować numer.

W ocenie niektórych mieszkańców to, że kiedyś urzędnicy popełnili błędy nadając numery blokom to nie powód, by teraz utrudniać ludziom życie.

- Jeśli ktoś prowadzi firmę albo stowarzyszenie musi dokonać zmian w akcie notarialnym, banku, kupić nowe pieczątki - wylicza jeden z mieszkańców bloków przy ul. Andersa, który przyszedł na sesję. - To może kosztować nawet 400 złotych. Nie mówiąc już o straconym czasie.

Zmienić adres zameldowania będzie w sumie musiało ponad 700 mieszkańców. Za wydanie dowodu osobistego, prawa jazdy i dowodu rejestracyjnego pojazdu nie będą musieli płacić. Uiszczą jedynie symboliczną opłatę ewidencyjną.

To nie koniec zmian na osiedlu Wygoda. Radni podjęli także uchwałę nadającą nazwę nowo wybudowanej ulicy. Chodzi o odcinek od przedłużenia ul. Piastowskiej do Raginisa. Ulica będzie się nazywać Kazimierza Wielkiego. Nie przeszła propozycja radnego Rafała Rudnickiego, który wskazał nazwę 4 Czerwca.

- Warto upamiętnić wybory parlamentarne z 1989 roku - argumentował radny z klubu PiS.
Tym bardziej że nazwa Kazimierza Wielkiego może się błędnie kojarzyć mieszkańcom z osiedlem Piasta. - To bardzo cenna inicjatywa i zastanowimy się nad nadaniem tej nazwy innej ulicy - skomentował Andrzej Meyer, wiceprezydent Białegostoku.

Z kolei jedna z ulic na osiedlu Jaroszówka decyzją radnych będzie nosić nazwę Bolesława Krzywoustego.

Co jeszcze na sesji

Radni przyjęli nowe stawki podatku od środków transportu na przyszły rok. Przedsiębiorców prowadzących firmy transportowe czeka 4-proc. podwyżka. Nie obyło się bez dyskusji. Rafał Rudnicki w imieniu klubu PiS zaproponował, by pozostawić stawki na obecnym poziomie. W jego ocenie wzrost obciążeń firm, w sytuacji kiedy mamy kryzys, może spowodować ich upadłość. To z kolei zaowocuje mniejszymi wpływami do budżetu. Jego wniosek nie przeszedł. Pozostałych radnych przekonał argument, że nowe stawki i tak są znacznie niższe od tych maksymalnych wynikających z ustawy. I tak za pojazdy od 3,5 do 5,5 ton trzeba będzie zapłacić 520 zł rocznie, za pojazdy od 5,5 do 9 ton - 954 zł, a za pojazdy od 9 do 12 ton - 1084 zł.