Do napaści na Ewę doszło na początku grudnia ubiegłego roku w Białymstoku.
Kobieta szła ulicą Młynową. Nagle podbiegł do niej od tyłu nieznajomy mężczyzna. Złapał Ewę za głowę i chciał przewrócić na ziemię.
- Pomocy! Pomocy! - krzyczał napadnięta. Wtedy Mariusz Sz. uderzył ją. Ewa upadła, lecz napastnik nie przestał jej okładać. Złapał kobietę za szyję i zaczął podduszać.
Wyrwał Ewie torebkę i uciekł. Kobieta natychmiast zadzwoniła na policję i dokładnie opisała napastnika. Mundurowi zatrzymali 34-latka. Znaleźli przy nim telefon ofiary.
- Oskarżony nie przyznał się do winy - mówi Marek Winnicki, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe.
Mariusz Sz. tłumaczy, że tego dnia był pijany. Twierdzi, że torebkę należącą do pokrzywdzonej znalazł na śmietniku przy ulicy Bema. Tam też był jej telefon.
Oskarżony był już karany. Tym razem grozi mu nawet 15 lat więzienia.
Imię pokrzywdzonej zostało zmienione.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?