Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na smukłą figurę trzeba się napracować

Agata Sawczenko [email protected] tel. 085 748 96 59
Cecylii Chorabik (z lewej) i Marcie Ciborowskiej udało się schudnąć. Jednak obie przyznają, że kosztowało je to niemało: zmieniły dietę, biegały, ćwiczyły. Ale warto było!
Cecylii Chorabik (z lewej) i Marcie Ciborowskiej udało się schudnąć. Jednak obie przyznają, że kosztowało je to niemało: zmieniły dietę, biegały, ćwiczyły. Ale warto było! Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Nieważne, czy mamy do zrzucenia 10, 20 czy 30 kilogramów. Odchudzanie wymaga dużej determinacji.

Opinia
Dr Małgorzata Arciszewska:
Bardzo ważne jest zrozumienie, na czym polega właściwa dieta.
Odchudzanie nie powinno polegać na jednorazowym zastosowaniu cudownej diety. Bo potem, kiedy wrócimy do starych nawyków odżywiania, otyłość wraca.
Ludzie często myślą, że gdy odstawią mięso, to już po problemie. A w mięsie wcale nie ma więcej kalorii niż w innych produktach. Za to daje ono uczucie sytości.
Ważną rzeczą jest też częstość posiłków: śniadanie, drugie śniadanie, obiad, podwieczorek, kolacja. Nie dopuszczamy wtedy do uczucia głodu, oszukujemy organizm.
Jedzenie raz dziennie czy nawet głodówki to niedobry pomysł. Organizm ma w sobie coś atawistycznego i w momencie, kiedy jest głodzony - zmniejsza przemianę materii. Głodówki poza tym powodują przede wszystkim ubytek masy mięśniowej, zaburzenia myślenia, koncentracji.
Pamiętajmy o śniadaniu. Rano powinniśmy dostarczyć organizmowi energii na cały dzień. Natomiast wieczorem jeść dużo mniej. A jest zupełnie inaczej - chętnie jemy wieczorami.

Takich szczęściar, które jedzą, ile chcą, a waga im ani drgnie, jest naprawdę mało. Większość z nas, kobiet, pięknie zarysowana talia, szczupłe nogi i płaski brzuszek kosztuje dużo wyrzeczeń. Ale to się opłaca. Szczupli ludzie są zdrowsi, szczęśliwsi, łatwiej im osiągnąć sukces. - Jednak odchudzajmy się z głową - apelują dietetycy.
Kiedyś będę jak modelka...

Odchudzam się całe życie - śmieje się Agnieszka Dworakowska. - Wszyscy znajomi już się do tego przyzwyczaili. Czasami tylko sobie odpuszczam i na imprezie pozwalam na kilka kawałków ciasta.

Agnieszka przyznaje, że z tuszą ma problemy "od zawsze". Utyła jeszcze w szkole średniej.

- Nie zauważyłam, że już dorosłam i powinnam zacząć jeść odrobinkę mniej niż do tej pory.

Cały czas marzy o figurze modelki. I czasami udaje jej się zbliżyć do ideału.
- Kilka miesięcy wyrzeczeń i już ważę z osiem kilo mniej - zdradza Agnieszka. - Ale wtedy nie ma mowy o jakimkolwiek pączku, słodkim soczku czy dodatkowej kanapce.

Gdy Agnieszka trzyma linię, to jej menu ogranicza się do połówki obiadu. Śniadanie symboliczne, a kolacji nie je w ogóle. Kiedy głód ściska żołądek, wypija szklankę wody. Gdy to nie pomaga - następną. Od czasu do czasu pozwala sobie na jabłko albo pomarańczę czy brzoskwinię.

Nie zapisuje się na aerobik - nie dałaby rady ćwiczyć. Kiedyś próbowała biegać wieczorami, ale wracała do domu padnięta i głodna jak pies. Teraz, gdy ma trochę więcej czasu, idzie do pracy na piechotę.

W czasie odchudzania kontakty ze znajomymi ogranicza do minimum.
- Bo każda z koleżanek do kawy szykuje pyszne ciasteczko, a wieczorne wyjście równa się wypiciu szklanki piwa. To bomba kaloryczna, na którą nie mogę sobie pozwolić - twierdzi.

Po paru miesiącach takiego rygoru wpada w szał zakupów. Stare ubrania są przecież za małe. Kupuje nowe spodnie, króciutką modną spódniczkę, obcisłą seksowną sukienkę. Wygląda rewelacyjnie. Szczupła, uśmiechnięta... I zaczyna powoli tyć.

- I tak w kółko - uśmiecha się smutno. - Ale kiedyś będę miała tyle silnej woli, żeby ten rygor wytrzymać dłużej. Będę jak modelka - planuje.

Zrzucić ciążowy brzuszek

Cecylia Chorabik i Marta Ciborowska problemy z wagą zaczęły mieć po urodzeniu dzieci.

- W ciąży przytyłam 30 kilo! Fakt, nie oszczędzałam się, pozwalałam sobie na wiele - przyznaje Cecylia. - A do tego mieszkałam razem z z teściową, która gotuje bardzo smacznie. I co rusz podsuwała mi jakiś pyszny obiadek.

No i efekt był! Gdy urodziło się dziecko, okazało się, że ma do zrzucenia 23 kilo!
- Zawzięłam się. Postanowiłam nawet, że będę szczuplejsza niż przed ciążą - mówi Cecylia.

Wprowadziła ostry reżim. Po pierwsze: zaczęła jeść o połowę mniej niż do tej pory. Po drugie: postawiła na ruch. I tak trzyma dotąd. Żadnych pączków, czekolady. Wiosną i latem bieganie codziennie po cztery kilometry, zimą obowiązkowo siłownia, do tego doszedł jeszcze aerobik - późno wieczorem, gdy synek już śpi. Żeby ze wszystkim zdążyć, wstaje o piątej, a kładzie się spać o północy.

- Na początku było ciężko - przyznaje. - Zmiana przyzwyczajeń, rezygnacja z części posiłków to duży wysiłek, zwłaszcza psychiczny.

Dlatego zdecydowała się na środki wspomagające, pomagające spalać tłuszcz, redukować tkankę tłuszczową, jadła otręby pszenne, które pomagały wypełnić żołądek i zlikwidować uczucie głodu.

Marta Ciborowska w ciąży przytyła właściwie nie tak dużo - bo tylko 10 kilogramów.
- Jednak, choć mój synek ma już sześć lat, nie mogę wrócić do wcześniejszej wagi. Co gorsze, zaczęło mi się odkładać sadełko.

Marta zaczęła walkę ze sobą. Przede wszystkim ograniczyła jedzenie.

- Jednak zmienić przyzwyczajenia jest bardzo trudno. Staram się jeść więcej warzyw i owoców, ale różnie to wychodzi - przyznaje. Pije herbatki, czasami bierze tabletki na spalanie tłuszczu. Też wspomaga się ćwiczeniami.

- Włączam muzykę i ćwiczymy razem z synem. To on mnie mobilizuje - dodaje.
Szczuplejsza jest zwykle latem. A zimą...

- Po tej ostatniej mam siedem kilo do zrzucenia - śmieje się. I zapewnia, że jest dobrej myśli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny