Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na salę szpitalną wejdziesz bez ochraniaczy na buty. Przynoszą więcej szkody niż pożytku

Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Wczoraj dystrybutory na jednorazowe obuwie zniknęły z oddziałów Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego. Ich właściciele nie ukrywali niezadowolenia.
Wczoraj dystrybutory na jednorazowe obuwie zniknęły z oddziałów Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego. Ich właściciele nie ukrywali niezadowolenia. Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Nikt nie ma prawa zwracać nam uwagi, że na szpitalną salę wchodzimy bez ochraniaczy na buty. Zmuszano nas do zakładania ich, bo tak było wygodniej firmie sprzątającej. Okazało się, że przynoszą więcej szkody niż pożytku.

Nareszcie! Tylko problemy z tymi ochraniaczami były. I człowiek zawsze o drobnych musiał pamiętać, jak szedł do szpitala - cieszyli się w poniedziałek ludzie, których spotkaliśmy w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym.

Na korytarzu robotnicy demontowali dystrybutory z ochraniaczami na obuwie.

Będzie więcej sprzątania

Znikają, bo sanepid stwierdził, że niebieskie buciki przynosiły więcej szkód niż pożytku.

- Przyznaję, że nie było żadnych przepisów nakazujących noszenie tych ochraniaczy. To był jedynie ukłon w stronę firm sprzątających, które teraz będą musiały wykazać się większą mobilizacją - mówi Sławomir Kosidło, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego.

Więcej szkód niż pożytku

Bo foliowe ochraniacze, które kupowaliśmy i nakładaliśmy przy każdej wizycie w szpitalu, ani pacjentów, ani odwiedzających przed niczym nie chronią. Wręcz przeciwnie. Są siedliskiem bakterii. Dlatego, że wiele osób nie traktuje ich jako obuwia jednorazowego. Po wizycie w szpitalu foliowe woreczki wrzuca do torebki. I przy kolejnej z niej wyciąga.

- Mamy zapobiegliwe społeczeństwo. Wiele osób korzystało z ochraniaczy wielokrotnie. Byli też tacy, którzy w ramach oszczędności zakładali na nogi foliowe reklamówki - mówi Sławomir Kosidło.

Muszą zwijać interes

Mit zagrożenia epidemiologicznego, jakiemu miały ochraniacze zapobiegać, padł. I firmy zajmujące się ich dystrybucją muszą zwijać interes. A był bardzo intratny. Bo chociaż ochraniacze kosztowały 1 zł, to w każdym szpitalu kupowały je setki ludzi dziennie.

Dystrybutory z ochraniaczami nadal stoją w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym czy szpitalu miejskim. Nie ma jednak obowiązku korzystania z nich. Nikt też nie ma prawa zwracać nam uwagi, że wchodzimy do szpitala bez nich. Oczywiście, jeśli ktoś chce, może je nakładać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny