Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na przymusowy odwyk

Arkadiusz Panasiuk
Fot. Archiwum
Gminna Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Dubiczach Cerkiewnych chce skierować jednego z mieszkańców na leczenie odwykowe. Andrzej K. się na to nie godzi, a decyzję komisji uznaje za poniżającą i obrażającą jego godność osobistą.

Do Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim wpłynął wniosek o orzeczenie poddania się leczeniu odwykowemu przez dwudziestokilkuletniego Andrzeja K, mieszkańca gminy Dubicze Cerkiewne, kawalera.

Codziennie jest widywany

Przewodniczący komisji Jerzy Kułaj tak charakteryzuje wysokiemu sądowi osobę Andrzeja K.: "(…) prowadzi jednoosobowe gospodarstwo domowe, nie posiada rodziny oraz nigdzie nie pracuje. Nadużywa alkoholu od dłuższego czasu. Codziennie jest widywany przez mieszkańców wsi upojony alkoholem. Pod wpływem alkoholu bywa agresywny i zagraża społeczności lokalnej. W jego domu odbywają się libacje alkoholowe. Żadne prośby i rozmowy nie pomagają, nie przestrzega zasad i norm współżycia społecznego oraz porządku prawnego. Bardzo często jest widywany przez dzielnicowego w stanie po spożyciu alkoholu. Jest agresywny w stosunku do innych osób. Dobrowolnie nie chce podjąć leczenia".

Tak się składa, że przewodniczący komisji i dzielnicowy, to jedna i ta sama osoba. Ktoś złośliwy mógłby powiedzieć, że Jerzy Kułaj jako dzielnicowy nie dał sobie rady, to poprosił o pomoc Jerzego Kułaja, przewodniczącego wpływowej struktury w samorządzie gminnym. - Gdybym był zawzięty, to bym kilka razy wlepił mu mandat za picie przy sklepie. Nikt nie chce mu zaszkodzić, chcemy człowiekowi po prostu pomóc - mówi Kułaj.

Zdarzenie nad zalewem

Andrzej K. napisał skargę na komisję. Opisuje w niej m.in. głośne w całych Dubiczach i nie tylko zajście na zalewem, z nim i dzielnicowym Kułajem w rolach głównych: "Przeszło rok temu korzystałem w zalewie z kąpieli w Dubiczach. Kułaj pobił mnie pałką policyjną, z czego ucierpiałem prawie miesiąc". Inaczej wspomina to zdarzenie Jerzy Kułaj: Andrzej zaczepiał ludzi i nie reagował na moje polecania. Pałki użyłem zgodnie z przepisami.

Pozostało tylko wypić

Ofiara gminnej komisji nie poprzestaje na dowodzeniu swojej niewinności. Swoją krzywdę interpretuje w szerszym kontekście i znajduje argumenty za tym, żeby nadal pozostać sobą: "Krytykuje się inne kraje, co do nieprzestrzegania praw człowieka, a co się dzieje tutaj. A co mają do powiedzenia osoby, które z podobnych wyżej przykładów matactwa załapali depresję, załamanie psychiczne lub powiesili się na sznurkach i odeszli na wieki. Jestem ciekaw, dlaczego komisja na moim terenie nie jest skora do uczynienia porządku prawnego w policji. Żeby życie się w smutku nie dłużyło, by zagłuszyć i stłumić panujące bezprawie, chamstwo i taką istniejącą atmosferę, pozostało tylko wyłącznie wypić".

Dam ci na bilet

Maria Pietryczuk z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Dubiczach, a jednocześnie sekretarz komisji twierdzi, że nie było wyjścia. - Szkoda chłopaka. Wielokrotnie mu mówiłam: "Lecz się Andrzejku, całe życie przed tobą". Ale on najmądrzejszy z całej wsi. Proponowałam, że dam na bilet do Hajnówki, że pojedzie, podleczy się, spojrzy na swoje życie z innej strony...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny