Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na Pomorzu będą szukać diamentów i rzadkich metali

Andrzej Gurba [email protected]
Na Pomorzu będą szukać diamentów i rzadkich metali
Na Pomorzu będą szukać diamentów i rzadkich metali sxc.hu
To projekt bez precedensu w historii badań geologicznych w Polsce. Zbadana zostanie struktura skorupy ziemskiej i nasze zasoby naturalne. Przedsięwzięcie obliczone jest na 15-16 lat. Zaczęto od Pomorza.

Projekt nazywa się PolandSpan i jest efektem porozumienia o współpracy między frimą GX Technology, Państwowym Instytutem Geologicznym, Instytutem Nauk Geologicznych Pań­stwowej Akademii Nauk i Instytutu Geofizyki PAN. Jego realizację zaczęto wiosną tego roku od Pomorza. Badania geologiczne prowadzone się z wykorzystaniem technik sejsmicznych.

- To unikatowe i przełomowe przedsięwzięcie. Będziemy mieli materiał bez preceden­su w historii badań geologicznych w Polsce - cieszy się prof. Marek Lewandowski, dyrektorem Instytutu Nauk Geologicznych Polskiej Akademii Nauk.

Zasadnicze cele projektu są dwa. Pierwszy to poznanie struktury skorupy ziemskiej, a więc jej historii. A drugi to poznanie zasobów naturalnych ziemi.

- Przeprowadzenie takich badań to obowiązek państwa. Nie byłyby one możliwe bez zaangażowania finansowego prywatnej firmy. Korzyści będą obopólne - mówi prof. Lewandowski.

Dodaje, że musimy wiedzieć, czy śpimy na "diamentach", czy też nie. Jakie są zasoby soli, gazu, ropy, węgla. Oczywiście badania geologiczne były wcześniej prowadzone.

- Wyniki są jednak niedoskonałe z uwagi na zastosowaną technologię. Teraz jest ona nieporównywalna. Stąd jest to tak ważny projekt - oznajmia naukowiec.

Przedsięwzięcie podzielono geograficznie na cztery etapy. Pierwszy, który rozpoczęto wiosną tego roku, zaczyna się od Pomorza, obejmując m.in. rejon Bytowa, Lęborka i Słupska, a kończy na wschodniej granicy.

Drugi etap obejmuje m.in. Wielkopolskę, Dolny Śląsk.

Trzeci etap to w większości wody Morza Bałtyckiego, a czwarty południe kraju. W ogóle nie zaplanowano badań na Mazurach.

- Tam jest taka struktura geologiczna, że wszystko wiemy. Nie ma sensu prowadzenia badań - informuje prof. Lewandowski.

Analiza badań potrwa długie miesiące. Wyniki będą cząstkowo publikowane.

- Choć badania sejsmiczne sięgną w głąb 10-12 kilometrów i są dokładne, to raczej nie należy spodziewać się geologicznych fajerwerków - nieco studzi oczekiwania prof. Lewandowski. To, że mamy gaz, węgiel, sól, trochę ropy, powszechnie wiadomo. Inna sprawa, to określenie opłacalności wydobycia (temu mogą pomóc badania).

Fajerwerkami byłoby odkrycie wśród zaso­bów naturalnych rzadkich metali, wykorzystywanych m.in. w przemyśle elektronicznym.

W naszym regionie niedługo takie badania rozpoczną się m.in. na terenie gminy Czarna Dąbrówka. Przedstawiciele wykonawcy odwiedzą wytypowane po­se­sje, prosząc o zgodę na jednorazowy wjazd specjalistycznych pojazdów (wibrujących) oraz na ułożenie na gruncie czujników. Firma, która wykonuje badania, zapewnia, że sprzęt jest bezpieczny dla życia i zdrowia ludzi i zwierząt, a kable aparatury pomiarowej nie przewodzą prądu. Jeśli będą szko­dy po przejeździe pojazdu, to firma pokryje straty, kontaktując się w ciągu dwóch tygodni od wykona­nia badań.

- To projekt badawczy. Bardzo prosimy właścicieli nieruchomości o udostępnienie swoich grun­tów - mówi prof. Lewandowski.

Jak w praktyce wyglądają badania? Grupa sejsmiczna liczy około 30 - 40 osób (kierowcy samochodów, ludzie do rozstawu geofonów, kierowcy wibratorów sejsmicznych, geodeci). Aby wykonać badania sejsmiczne, wytyczona zostaje linia, wzdłuż której rozstawiane są geofony, a następnie w ich pobliżu przejeżdżają wibratory sejsmiczne, wzbudzając impuls sejsmiczny. Geofony odbierają powracający z głębi ziemi impuls i przekazują do aparatury rejestrującej. Zebrane dane są następnie analizowane przez naukowców, dzięki czemu jesteśmy w stanie uzyskać obraz struktury skorupy ziemskiej.

Do wzbudzania fal sejsmicznych użyte zostają sprzężone ze sobą i ustawione wzdłuż linii wzbudzania wibratory. Generowane przez wibrator drgania mają częstotliwość od 6-120 Hz i czas trwania od kilku do kilkunastu sekund (1 sweep).

Na każdym punkcie wzbudzanych może być kilka eweepów. Cały cykl pomiarowy na jednym punkcie trwa kilka minut. Drgania podłoża mogą być odczuwalne w odległości do okolo 50 metrów od maszyny wzbudzającej falę. Strefa bezpieczeństwa ustalona jest na 100 metrów.

Te badania nie mają nic wspólnego z poszukiwaniem gazu łupkowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza