Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na miasto padł strach. Chuligani przepędzili ludzi z dworca PKS.

Joanna Dąbrowska [email protected] tel. 85 682 23 95
Dworzec z czasów, kiedy kasy jeszcze były czynne
Dworzec z czasów, kiedy kasy jeszcze były czynne Fot. Archiwum
Nikogo nie dziwią już zdewastowane budki przystankowe, powybijane w nich szyby, wgniecione daszki czy pozrywane rozkłady jazdy.

Wraz z likwidacją kas biletowych na dworcu PKS w Hajnówce miejsce to szybko opustoszało. Podróżujący częściej korzystają z przystanku autobusowego przy ul. 3 Maja. Powodem ich decyzji jest m.in. bezpieczeństwo. Na dworzec prowadzą jedynie dwie drogi dojazdowe, a w pobliżu nie ma nawet żadnego sklepiku.

Klienci linii autobusowych starają się unikać tego miejsca. Szczególnie późnymi wieczorami w jego pobliżu zbierają się młodzi ludzie, którzy w swoich planach podróży autobusem raczej nie mają.

- Nie jestem z Hajnówki, a do domu jeżdżę zwykle popołudniowymi kursami. Niebezpiecznie jest szczególnie wieczorem, kiedy trzeba pójść na dworzec PKS, który niestety jest nieco oddalony od centrum miasta. Często spotykałam się z zaczepkami młodych ludzi, którzy akurat przebywali w tamtym miejscu. Zazwyczaj pili jakiś alkohol lub byli już nietrzeźwi. Co gorsza, nie jest to problem, który pojawił się dopiero teraz. Już zimą zrezygnowałam z podróży z dworca. Wolę przystanek w centrum, gdzie przebywa zdecydowanie więcej ludzi - mówi jedna z podróżnych Katarzyna Dąbrowska.

Dewastowane przystanki oraz zakłócanie spokoju klientów firm przewozowych, to niestety nie jedyny problem.

Kierowcy autobusów wielokrotnie uskarżali się na warunki jakie tam panują. Pomimo nocnych patroli policyjnych na dworcu w Hajnówce nie można czuć się bezpiecznie.

Autobusy, które kierowcy pozostawiają tam na noc są niszczone. Wandale wybijają w nich szyby, spuszczają powietrze z kół, włamują się do środka lub kradną paliwo.

- Czasami jest tak, że nie ma możliwości wyjechania z dworca. Autobusy są dewastowane, a tych którzy je niszczą nie udaje się złapać. Wiele razy zgłaszaliśmy na policję incydenty niszczenia pojazdów. Są one porysowane, poobijane, popisane - skarży się jeden z kierowców z Bielska Podlaskiego.

- To miejsce rzeczywiście można nazwać odludziem. Zdarzają się tam przypadki zniszczenia mienia, włamań czy kradzieży. Niestety policja mimo częstych patroli nie jest w stanie zapewnić tam całkowitego spokoju. Wszystkie nadjeżdżające radiowozy są widoczne z daleka i osoby tam przebywające zazwyczaj uciekają - mówi rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Hajnówce młodszy aspirant Tomasz Snarski.

Funkcjonariusze mimo szybkich interwencji nie są w stanie zapanować nad zjawiskiem zakłócania spokoju na hajnowskim dworcu.

Niszczenia mienia w tym miejscu najczęściej dopuszczają się młodzi ludzie, którzy szukają ustronnego miejsca do spożycia alkoholu.

Ich chuligańskie wybryki są przestępstwem. Firmy przewozowe mają prawo do zgłaszania tego typu incydentów na policję. Dotychczas funkcjonariusze kilkakrotnie spisywali przebywającą tam młodzież. Dokonano również kilku zatrzymań.

Obecnie autobusy nie są już pozostawiane na dworcu. Co raz częściej kierowcy parkują swoje pojazdy na czas noclegu przy Muzeum Białoruskim lub na placu marketu Biedronka. Na szczęście, na razie jest tam spokojne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny