- To jakiś absurd. Przecież z Łap do Białegostoku nie dojeżdżają dwie osoby, a gromada ludzi - denerwuje się pani Anna.
Codziennie pociągiem o godz. 7.59 wyrusza do pracy w Białymstoku. Tak było też w środę. Nasza Czytelniczka po wejściu do wagonu od razu zajęła miejsce w przedziale. Po kilku minutach przyszła konduktorka.
- Owszem sprzedała pasażerom bilety, ale po chwili oznajmiła, że od dziś trzeba się po nie zgłaszać do obsługi pociągu i to od razu po wejściu - opowiada pani Anna.
Pracownica PKP ostrzegła też, że jazda na gapę będzie kosztowała 200 złotych.
- To kara za podróż bez ważnego biletu. Niestety, takie są przepisy - mówi Renata Gierasimiuk z Podlaskiego Zakładu Przewozów Regionalnych.
Radzi, by każdy kto chce kupić bilet wsiadał pierwszymi drzwiami i od razu zgłosił się po niego do kierownika pociągu. Jeśli ktoś nie zdąży, może wejść do środka składu, ale wtedy musi odnaleźć konduktora. Jednak ten pomysł nie podoba się pasażerom z Łap.
- To nie nasza wina, że na dworcu nie mamy kasy. Nie wyobrażam sobie biegania po pociągu i nerwowego szukania konduktora, a nawet stania w kolejce do niego po bilet - oburza się nasza Czytelniczka. Problemy mogą mieć też przede wszystkim niepełnosprawni czy osoby starsze.
Renata Gierasimiuk rozumie te obawy. Przyznaje, że do tej pory sprawdzający bilety i tak byli tolerancyjni. Zdarzały się więc sytuacje, że nie do wszystkich podróżujących zdążyli dotrzeć.
- Niektórzy zapewne chcieli wyłudzić darmowy przejazd. Nam uciekają pieniądze - mówi wprost Renata Gierasimiuk.
Zapewnia, że w pociągu nie powinno być problemu ze znalezieniem obsługujących i kupieniem u nich biletów.
Przypomnijmy: w listopadzie 2013 roku gmina Łapy przejęła dworzec. Od stycznia kasa tu jest nieczynna. Jak się dowiedzieliśmy w magistracie, nie udało się znaleźć chętnego, który chciałby ją poprowadzić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?