A okazuje się, że do Centrum Powiadamiania Ratunkowego nadal ponad 80 procent zgłoszeń jest fałszywych. W 2014 z numerem 112 skontaktowało się 81 tysięcy 275 osób naprawdę potrzebujących, a ponad 38 3 tysiące połączeń było nieuzasadnionych.
- Dzwoniły dzieci, które bawiły się telefonem, osoby pod wpływem alkoholu, ludzie, którzy robili sobie żarty, albo tacy, którzy prosili o podanie numeru do fryzjera, pytali czy Polska wygrała mecz z Niemcami, chcieli zamówić pizzę, albo czuli się samotni i chcieli kimś porozmawiać - informował Jarosław Wojtylak, kierownik Centrum. - Tym samym blokowali linię tym, którzy naprawdę potrzebowali pomocy. Zdarzały się miłe, ale też niepotrzebne połączenia. Ostatnio na ten numer zadzwoniła kielczanka, która poprosiła o połączenie z policjantami bo chciała przekazać im z okazji Dnia Zakochanych, że bardzo ich kocha.
Centrum Powiadamiania Kryzysowego, które należy do struktur Wydziału Bezpieczeństwa ma od grudnia nową siedzibę, teraz mieści się w budynku C1 Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego.
- Jeszcze w tym roku planujemy przejęcie numerów zaczynające się na 9, a więc 999, 998, 997, i nasza nowa lokalizacja pozwoli nam na zatrudnienie kolejnych operatorów i lepszy komfort pracy - mówił zastępca kierownika Piotr Mamla.
Relacjonował, że wszyscy operatorzy pracują przez całą dobą po 12 godzin. Każda rozmowa jest rejestrowana, dla potrzeb sądu, policji i prokuratury. W wypadku awarii rozmówca połączy się jak najszybciej z podobnym centrum w Opolu, taką mają umowę.
- To bardzo wyczerpująca psychicznie praca - mówi jedna z operatorek o numerze 19. - Trzeba bardzo szybko podjąć decyzję, do kogo skierować osobą szukającą ratunku, błyskawicznie zebrać informacje medyczne, albo o konflikcie rodzinnym, nieraz uspokoić kogoś kto jest w szoku na skutek tragedii, albo przeprowadzić przez telefon akcję reanimacyjną - wylicza obowiązki.
- Trzeba mieć mocne nerwy i dobre podejście do ludzi. Nasz błąd może kosztować czyjeś życie. Najwięcej osób prawie 48 procent telefonujących skierowaliśmy w 2014 roku do placówek ratownictwa medycznego, 41 procent do Policji , 6 procent do straży pożarnej, a 5 proc. do służb pomocniczych . Średni czas połączenia kiedy dzwoniący przestawiał swój problem trwał 70 sekund.
Kierownik Wojtylak dodaje, że aby zostać operatorem trzeba znać przynajmniej jedne język obcy, bo zgłoszenia są przyjmowane także w języku angielskim, niemieckim, francuskim i ukraińskim, zdać odpowiedni egzamin praktyczny, przejść szkolenie zakończone następnym sprawdzianem i certyfikat uzyskuje się tylko na 3 lata. Ostatnio na 1 etat przypadło 70 chętnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?