To miało być nocne polowanie na dziki. Na terenie nadleśnictwa Browsk 56-letni łowczy z kilkudziesięcioletnim stażem wypatrzył zwierzynę. Wycelował. Jak twierdził, mierzył do stada dzików, ale od jego strzału padł żubr - ośmioletni samiec, ważący około 600 kilogramów.
Sprawę od końca września bada Prokuratura Rejonowa w Hajnówce. Śledczy przyjęli, że myśliwy błędnie rozpoznał cel. Uznali, że działał nieumyślnie i nie chciał zastrzelić żubra.
- Wykonaliśmy już wszystkie czynności. Pozostaje tylko ustalenie, kto jest pokrzywdzonym i jaka szkoda powstała w wyniku zastrzelenia tego żubra - mówi Jan Andrejczuk z Prokuratury Rejonowej w Hajnówce.
Zgodnie z prawem, w postępowaniu karnym musi być podana wartość szkody wyrządzonej przestępstwem. W tym wypadku trzeba też oszacować straty dla środowiska. Jerzy Dackiewicz, nadleśniczy ośrodka hodowli żubrów w Białowieskim Parku Narodowym przyznaje, że nie jest to takie proste.
- Biorąc pod uwagę stan zdrowia tego żubra, straty nie są zbyt duże. Był chory i zagrażał innym osobnikom. Prawdopodobnie i tak musielibyśmy go odstrzelić - tak Jerzy Dackiewicz analizuje wyniki sekcji zwłok żubra.
Jak się okazuje, także znalezienie właściciela żubra nie jest łatwe, bo nikt się do niego nie przyznaje. Śledczy pytali o to w Białowieskim Parku Narodowym, Lasach Państwowych i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Bezskutecznie.
Teraz poprosili o pomoc ministerstwo środowiska. Śledczy liczą, że jeśli nawet resort nie uzna własności, to chociaż wskaże prawnego właściciela żubra. Dopiero potem prokuratura podejmie decyzję o zakończeniu śledztwa. Nie jest przesądzone, czy do sądu trafi akt oskarżenia, czy też sprawa zostanie umorzona.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?