To w większości naturalnej wielkości wariacje na temat ludzkiego ciała, idealnie umiejscowione w otaczającym budynek Muzeum Rzeźby Alfonsa Karnego parku. Od razu wzrok przyciąga potężna forma zatytułowana „Błędne koło”.
- Tę rzeźbę zrobiłem dla społeczeństwa, nie dla siebie – wyjaśnia Damian Szarafin pochodzący z Zamościa absolwent warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Oczywiście studiował rzeźbę w pracowni prof. Adama Myjaka. - Chciałem wyjść poza ramy i zostawiam tę rzeźbę jako moje dziecko w przestrzeni. Oszalałe ludzkie postaci, wirujące w kole, wyrzucane poza nawias niewidoczną siłą ośrodkową wręcz przeraziły jedną ze stałych bywalczyń wernisaży.
- I bardzo dobrze – komentuje Damian Szarafin. - Pani jest odbiorcą i poprzez sam tytuł ma się doszukiwać, co artysta chciał przekazać światu. Zanim Szarafin trafił na ASP skończył zamojskie liceum plastyczne w klasie snycerstwa. W 2017 wyszedł spod skrzydeł prof. Myjaka ze „Złotym dłutem” - uczelnianym wyróżnieniem.
- Byt u profesora Myjaka dał mi bardzo dużo do myślenia – sumuje lata studiów na ASP. - Nasza pracowania zbudowała pożądanie świata, dlatego wyszliśmy z niej i biegniemy dalej. Rzeźba „Błędne koło” jest wynikiem obserwacji otaczającego artystę świata. - Możliwe, że zaliczam się do symbolistów, ale inspiruje się tym, co mnie otacza – mówi Szarafin. Dzięki marszandowi jego rzeźby trafiły do USA. Do Białegostoku przyleciał specjalnie na wernisaż w Muzeum Rzeźby z Niemiec. - Latam po całych Niemczech i marnuję się przy konserwacji zabytków – śmieje się. - Zarabiam na pracownię, żeby mieć jakiś byt i móc realizować dalsze marzenia.
Wewnątrz, jak przystało na galerię portretów Alfonsa Karnego, pysznią się olbrzymie głowy. Ale jest też oszałamiająca rozmachem praca dyplomowa „W duchu afektu” pochodzącego z Łomży Adriana Lipińskiego. - Ciało jest paradygmatem rzeźby – tłumaczy swoją wizję formy. - Z niego studenci według własnych potrzeb mogą poszukiwać dalszych wartości figury lub kolejnych konsekwencji formalnych. Studia u prof. Myjaka dały mi możliwości rozwijania swojej percepcji i języka wizualnego. Nauczyły mnie też dbałości o pewne estetyczne detale formy. Adrian Lipiński zanim trafił do ASP uczył się w łomżyńskim liceum plastycznym. - Od miesiąca zamiast rzeźbić siedzę i piszę wnioski o stypendia, granty i rozpisuję projekty – wyznaje Lipiński. I dodaje, że na studiach mieli zajęcia z przedsiębiorczości w sztuce. W Łomży zbudował już piec i odlewnię, i pierwsze odlewy z brązu i aluminium ma już za sobą.
- Pozostanie w rzeźbie figuratywnej, portretowej to właśnie jest ten „Akt woli” studentów, dziś już absolwentów rzeźby – tłumaczy unikatowość wystawy Ryszard Saciuk, kierownik Muzeum Rzeźby Alfonsa Karnego.
Kuratorem wystawy jest Kinga Smaczna-Łagowska. Można ją oglądać, choć lepszym słowem w tym wypadku będzie podziwiać, do 15 grudnia.
Swoje prace pokazują m. in.
Damian Szarafin – Błędne koło
Katarzyna Anna Kowal – Ciężar
Aleksandra Śmietana – Stachu
Aleksandra Śmietana – Off balance
Katarzyna Rodak – bez tytułu
Adriaan Pannabakker – Puppeteer
Klaudia Szot – Pomiędzy
Adrian Lipiński – Przekraczając granicę
Yan Levsha – Czas Saturna
Ewa Szymańska – Grief
Paulina Rudzińska – Zamknięcie
Julia Marek – Juliusz
Mikołaj Ciszewski – Nawrót
Danuta Stenka jest za stara do roli?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
