Muzeum Pamięci Sybiru: Miasto nie ma pieniędzy na projekt

- Mam nadzieję, że urzędnicy zarezerwują pieniądze na projekt w przyszłym roku. Najważniejsze, by nie odstępowali od pomysłu stworzenia tego muzeum - mówi Tadeusz Chwiedź, prezes zarządu głównego Związku Sybiraków. Dodaje, że czas działa tu na niekorzyść. - Z roku na rok Sybiraków jest coraz mniej, a warto, by uczestniczyli oni w tworzeniu tej instytucji, przekazali materiały, opowiedzieli o zsyłkach, itd. - podkreśla Chwiedź.

O utworzenie Muzeum Pamięci Sybiru od dawna już stara się Muzeum Wojska. W zeszłym roku w budynku przy ul. Kilińskiego otwarto multimedialną wystawę poświęconą Sybirakom. W tym roku nasi muzealnicy rozpoczęli współpracę z pracownikami Muzeum Powstania Warszawskiego. Miało to przyspieszyć powołanie instytucji przy ul. Węglowej.

- Wciąż się szkolimy i wymieniamy doświadczenia. Ta współpraca naprawdę wiele nam daje - mówi Robert Sadowski, szef Muzeum Wojska.

Magistrat nie ma pieniędzy nawet na projekt Muzeum Pamięci Sybiru

Aby jednak muzeum mogło powstać, potrzebne są przede wszystkim pieniądze. - Zamierzamy starać się o dofinansowanie m.in. z funduszy unijnych i u ministra kultury. Najpierw jednak musi powstać projekt muzeum - podkreśla Sadowski.

Piotr Firsowicz, szef departamentu urbanistyki w magistracie mówi, że na razie w miejskiej kasie nie ma na to pieniędzy.

- Dlatego też zawiesiliśmy negocjacje z Janem Kabacem - twierdzi Firsowicz.

To ten architekt w 2006 roku wygrał konkurs na koncepcję zagospodarowania terenu, na którym ma powstać muzeum. Kolejnym etapem miało być podpisanie z miastem umowy na wykonanie dokumentacji projektowej.
- Myślałem, że dojdzie do tego w tym roku. Myliłem się - mówi Kabac.

Piotr Firsowicz zapewnia, że jego departament będzie wnioskował o zapisanie odpowiedniej kwoty w przyszłorocznym budżecie.