Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mural przy al. Piłsudskiego odnowiony. Zniknęła swastyka pojawiły się kolorowe dłonie. Każdy mógł "przybić piątkę"

Redakcja
Z kolorowej tkaniny namalowanej na ścianie przy al. Piłsudskiego zniknął zakazany symbol. Pojawiły się za to kolorowe odciski dłoni i napis "wspólnie" w języku białoruskim.

Spontaniczna akcja odnowienia muralu "Utkany wielokulturowością" przyciągnęła w piątkowe popołudnie sporą grupę ludzi w rożnym wieku i różnych nacji. Wszyscy przyszli po to, żeby odnowić coś co kilka dni temu ktoś bezmyślnie zniszczył. W centralnej części malowidła na żydowskiej menorze namalował czarną swastykę - niekwestionowany symbol zła. W ciągu kilku dni społecznicy podjęli akcję odnowienia malowidła. Przyjść mógł każdy. Przed godz. 14 autor muralu Dariusz Paczkowski usunął z menory szepczący czarny element.

- Swastyka, która tu się pojawiła to łabędzi śpiew organizacji neofaszystowskich. Ich członkowie są bez szans. Widzą, że świadomość społeczna jest duża i nie ma zgody na nienawiść, dyskryminowanie, rasizm, antysemityzm, że nie mogą już ukrywać się za plecami polityków czy biznesmenów - mówił streetartowy artysta i prezes Fundacji Klamra, dzięki, której w centrum Białegostoku powstało to malowidło. – Temu kto to zrobił, nie będę dziękował, ale przynajmniej jest pretekst, byśmy mogli się tu spotkać.

CZYTAJ:Neofaszyzm. W centralnej części muralu przy al. Piłsudskiego - na menorze - ktoś namalował czarną swastykę. Nadal nie wiadomo, kto to był

A ludzi przyszło sporo. Byli społecznicy związani z organizacjami, które działają na rzecz wielokulturowości, zagraniczni studenci, ale też przechodnie i osoby, które mieszkają w pobliżu. Był też prezydent Białegostoku, który naprawę muralu wsparł finansowo.
- Chcemy walczyć z wszelkimi przejawami rasizmu, ksenofobii, działań faszystowskich, neofaszystowskich, które wynikają z nienawiści - mówił Tadeusz Truskolaski. - Mam nadzieję, że nie będzie przyzwolenia w naszym życiu publicznym na mowę nienawiści. Chcemy być tu razem i pokazywać jaki Białystok jest naprawdę.
Liczy na to, że policja będzie ścigała sprawców tego typu przestępstw, a prokuratura kierowała właściwe wnioski do sądów o ich ukaranie. Jak pierwszy odbił swoją dłoń pod kolorowym muralem.

ZOBACZ:Aleja Piłsudskiego. Mural zniszczony. To sprawa dla policji (zdjęcia)

W ślady prezydentaposzli następni. Każdy mógł sobie wybrać kolor, następnie Dariusz Czakowski spreyował nim dłoń, którą można było przyłożyć na szarym murze tuż pod barwnym muralem.

- Mam nadzieję, ze wandalizm wynika z czyjejś głupoty, chuligaństwa, a nie idzie za tym ideologia – mówi Iza Walentynowicz, która przyszła na akcję odnawiania muralu. Jest przewodnikiem po Białymstoku i często przyprowadza w to miejsce turystów. – Proszę, by przeczytali napisane słowa, odkryli mowę miłości w różnych językach. Ten mural to zachęta do tolerancji, przyjaźni. Jest może mało widoczny, ale bardzo piękny i już znany nie tylko przez białostoczan.

Miejski społecznik Radosław Puśko, odciskając dłoń pod muralem, przyznał z uśmiechem, że przyszedł na akcję by „zmienić świat na lepsze”.

- Powiedzmy sobie szczerze: ta inicjatywa na pewno nie sprawi, że nagle będziemy krainą mlekiem i miodem płynącą. Ale może być szansą na pokazanie dobrej strony naszego miasta, drobnym krokiem w kierunku tego, żeby takich zakazanych symboli w mieście będzie mniej.

Pani Danuta i pani Maria, które mieszkają po sąsiedzku obiecały, że teraz „będą miały oko na mural ze swoich okien”. To wyznanie wzruszyło dr Katarzynę Sztop-Rutkowską, socjolożkę z Uniwersytetu w Białymstoku.

- Bardzo się cieszę, że reakcja była szybka. Ważny jest sygnał, który musi być widoczny, że nie ma zgody na swastykę, która jest jednoznacznie bardzo negatywnym symbolem. Wszyscy musimy dbać o wspólną przestrzeń publiczną, zwracać uwagę na każdego typu symbole – powiedziała socjolożka, która aktywnie działa na rzecz wielokulturowego dialogu.

— Skoro przyjechał człowiek z Warszawy by walczyć z aktem czystej głupoty, wandalizmu, wstyd by było żeby zabrakło tu białostoczan. Być tu to moralny obowiązek mieszkańca, nauczyciela, któremu bliski jest temat toleranci, szacunku dla odmienności. Ta akcja to także budowanie wspólnoty lokalnej, która jest w stanie rozwiązywać swoje małe problemy wspólnym siłami – przyznał Mariusz Skołołowski, który uczy historii w gimnazjum w Wasilkowie.

W tym mieście, z jego udziałem, powstał inny interesujący mural odnoszący się do tematu wielokulturowości Podlasia. SPRAWDŹ:Wasilków. Nowy mural w mieście [ZDJĘCIA]. Przy al. Piłsudskiego spotkał także swojego dawnego ucznia, którzy przyznał, że spodziewał się spotkać swojego nauczyciela na tej akcji.
- To znak, że nasza praca przynosi efekty – skwitował z uśmiechem nauczyciel.

Wśród tych, których zabolało zniszczenie malowidła przy al. Piłsudskiego 19/1 byli też bardzo młodzi ludzie. 9-letni Piotr Kulesza przyszedł tu ze swoim dziadkiem Tadeuszem Świętorzewskim. Chłopiec powiedział, że bardzo go zdenerwowało, że ktoś tak głupio zniszczył to dzieło.

- Zależy mi na tym, by wnuk uczył się historii, tolerancji. Żeby nie było nienawiści, środowisk, dla których swastyka jest pozytywnym symbolem. Ci ludzie rosą w siłę i co gorsza na swoje działania mają przyzwolenie obecnej władzy i Kościoła. Takich rzeczy tolerować nie można i powinniśmy reagować na przestępstwa, które popełniają – nie ma wątpliwości Tadeusz Świętorzewski, który do Białegostoku przyjechał z Tykocina.

Oprócz kolorowych dłoni, odnowiony mural wzbogacił się o kolejną wartość. Łukasz Leoniuk, dziennikarz Radia Racja, przyniósł szablon z wyciętym słowem "wspólnie" po białorusku. Na koniec akcji wspólnie z Dariuszem Paczkowskim „dopisał" to słowo do innych widniejących już na muralu. To słowa odnoszące się do mowy miłości, która była ideą tego malowidła. A ten powstał jesienią 2015 roku. Namalowali go uczestnicy warsztatów prowadzonych przez Dariusza Paczkowskiego w ramach projektu „Mow@ Miłości” Fundacji Klamra, którą wspierało Stowarzyszenie na rzecz Kultury i Dialogu 9/12. To artystyczna odpowiedź na mowę nienawiści, która szerzy się głównie w środowisku internetowym.

- Edukacja antydyskryminacyjna powinna być priorytetem w budowaniu otwartości białostoczan i białostoczanek, a nie reagowanie po fakcie, gdy tak jak w przypadku muralu wydarzy się mowa nienawiści. Reagowanie jest ważne, ale edukacja antydyskryminacyjna kluczowa - podkreśla Grzegorz Stefaniak ze Stowarzyszenia 9/12.

Nie mógł być obecny na akcji, bo wspólnie z Anną Kozicką jest w Niemczech na warsztacie międzynarodowym dotyczącym migracji i integracji uchodźców i uchodźczyń w UE. Jednak duchem byli w Białymstoku wspólnie z tymi, którzy zebrali się przy muralu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny