Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MŚ w Lahti. Justyna Kowalczyk: Coś w moim ciele nie zagrało

Przemysław Franczak, Lahti
Justyna Kowalczyk
Justyna Kowalczyk Pawel Relikowski / Polska Press
- Być ósmym na świecie to nie jest wstyd, ale chcieliśmy wszyscy więcej i mieliśmy prawo spodziewać się więcej – mówiła po biegu na 10 km techniką klasyczną na MŚ w Lahti Justyna Kowalczyk (8. lokatę zajęła ex aequo z Norweżką Ingvild Flugstad Oestberg). Wygrała Norweżka Marit Bjorgen.

Co po biegu mówiła Polka?

O wyniku:
Na pewno jestem rozczarowana rezultatem, wydaje mi się, że stać mnie na dużo lepsze miejsce. Patrząc na wyniki, to pierwsze dwa miejsca na pewno było poza zasięgiem, a trzecie i kolejne to już są dziewczyny, z którymi potrafiłam w tym roku wygrywać. O brąz walczyła, że się tak wyrażę, dyspozycja dnia. Przybiegłam na metę i tak sobie pomyślałam: „Zrobiłaś wszystko co się dało i co teraz? Masz drzeć szaty?”. Gdyby coś zawaliła na trasie, to… Mam sobie do zarzucenia, że za wolno biegłam, ale przez ostatnie osiem miesięcy zachowywałam się najbardziej profesjonalnie w swoim życiu. Włożyłam wszystkie siły, żeby jak najlepiej przygotować się do mistrzostw. Bieg nie wyszedł tak, jak powinien. To był dobry bieg, poprawny, ale nie był piękny. Być ósmym na świecie to nie jest wstyd, ale chcieliśmy wszyscy więcej i mieliśmy prawo spodziewać się więcej.

O słabszym początku:
Kiedy na pierwszym pomiarze czasu usłyszałam, która jestem, nawet tak sobie pomyślałam; "Co jest grane, przecież zaczęłam szybko, o co chodzi". Od początku było widać, że coś w moim ciele nie zagrało, choć ja dałam z siebie na trasie wszystko. Mijały te kilometry, mijały sekundy i jak to w biegu wytrzymałościowym później już świadomość uciekła, ale starałam się z całych siła. Dziwiłam się na początku: „Dobra, skoro jestem teraz piąta, to zacznę spadać, jak to mam w zwyczaju”. Nie zaczęłam, a to oznacza, że coś na tym początku nie wyszło, pewnie powinien być dużo lepszy.

O przygotowaniu nart:
Moje nartki były naprawdę bardzo dobre, mimo trudnych warunków serwismeni spisali się naprawdę fantastycznie. Po prostu byłam wolniejsza niż dziewczyny. Na zjazdach też nie popełniłam błędów. To był poprawny bieg.

O przygotowaniach i decyzji o wycofaniu się PŚ:
Oczywiście, że to była bardzo dobra decyzja. Nie jestem w stanie biegać stylem dowolnym, więc jak mam startować Tour de Ski? Zresztą Wszystkie biegi „klasykiem” prócz Falun pobiegłam. Jeśli teraz zaczęłabym trenować styl dowolny, to za dwa tygodnie czy dwa miesiące wyląduję na stole operacyjnym. A moja łękotka, której prawie nie ma, nie pozwoli mi biegać dalej na nartach. Nie mam wyjścia.

O igrzyskach w PjongCzangu:
Do przyszłego roku można jeszcze sporo podgonić. Na pewno jestem lepszą zawodniczką, niż byłam rok czy dwa lata temu. Gdyby trener z wami rozmawiał, to też byście usłyszeli, że to była najlepsza Justyna, jaką widzieliśmy od wielu lat. Na treningach, w podejściu do sportu. Choć wróżenie i mówienie o medalach jest dziś absolutnie bez sensu. To, czy igrzyska będą dla mnie czy nie, to się dopiero okaże, pokaże mi to moje ciało i kolano. Jestem jednak optymistycznie nastawiona.

O czwartkowym starcie w sztafecie:
Z trenerami doszliśmy do wniosku, że ja pobiegnę na pierwszej zmianie. Mam nadzieję, że zawalczymy o tę pierwszą ósemkę z dziewczynami. Chciałoby się to osiągnąć. Były piękne czasy dla polskich biegów i dobrze by było, żeby ta drużyna miała podstawę do dalszego istnienia. Dalej coraz więcej ludzi wychodzi na biegówki, również coraz więcej młodzieży. A żeby to cały czas się działo, to wyniki również muszą być.

O reszcie sezonu:
W sobotę czeka mnie Bieg Piasów, tydzień później będzie Puchar Świata i 30 km w Oslo, a potem pięć-sześć maratonów, w których będę startować, co tydzień. A potem będziemy szukać maratonów pod kątem tego, żeby jak najlepiej przygotować się do igrzysk.

O 16. w karierze złotym medalu MŚ Marit Bjoergen:
Tu nie ma co komentować, to są wyniki dla zwykłych śmiertelników po prostu nieosiągalne.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: MŚ w Lahti. Justyna Kowalczyk: Coś w moim ciele nie zagrało - Gazeta Krakowska

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny