- Zabrakło doświadczenia. Przegrana przewaga 2:0 to był dla mnie kulminacyjny moment, Francuzi odskoczyli nam wówczas na 3 bramki, i dalej nie udało się już odrobić tej straty... - żałował skrzydłowy Industrii Kielce.
- To był mecz ogromnej szansy. Każdy wynik dawał nam coś "ekstra", bo Francuzi dysponują ogromną siłą. Jednak kolejny raz udowadniamy, że potrafimy grać z zespołami tej klasy - powiedział trener reprezentacji Polski, Patryk Rombel.
"Kibice dopisali"
Areną spotkania Polski z Francją był katowicki Spodek, który kibice zapełnili niemal do ostatniego miejsca.
- Kibice dopisali, ale jest niedosyt, bo graliśmy niezłe spotkanie. Popełniliśmy pare błędów. Mecz mógł się inaczej ułożyć - stwierdził rozczarowany Moryto.
Biało-Czerwoni swój kolejny mecz rozegrają 14 stycznia o 20:30, także w Spodku. Naszym rywalem będą Słoweńcy.
- Myślę, że kibice dopiszą także w meczu ze Słowenią, i stawią się w komplecie - zakończył zdobywca 6 bramek w meczu z Francją.
Z "polskiej" grupy wychodzą trzy najlepsze zespoły, które następnie łączą się z trzema najlepszymi ekipami z grupy A (Hiszpania/Czarnogóra/Chile/Iran). Ogółem na polsko-szwedzkich mistrzostwach jest osiem grup.
Najlepszym wynikiem Polski na MŚ jest drugie miejsce z 2007 roku. Na ostatnim czempionacie w 2021 roku Biało-Czerwoni zajęli 13. lokatę.