Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MotoSerce Białystok. Raz do roku paradują na swoich rumakach, by przyciągnąć krwiodawców

Maryla Pawlak-Żalikowska
MotoSerce to rezultat kilku miesięcy przygotowań. Organizację imprezy ogarniają od dziewięciu już lat przedstawiciele kilku klubów motocyklowych.
MotoSerce to rezultat kilku miesięcy przygotowań. Organizację imprezy ogarniają od dziewięciu już lat przedstawiciele kilku klubów motocyklowych. Anatol Chomicz
Już dziewiąty raz motocykliści zaczną sezon pospolitym ruszeniem honorowych dawców podczas festynu na Rynku Kościuszki.

MotoSerce to niezwykle potrzebna i świetna impreza, która pokazuje, jak ofiarni są u nas ludzie. Bo ta akcja ma zasięg ogólnokrajowy, ale nie wszędzie tak dobrze wypada – ocenia dr nauk medycznych Małgorzata Chabowska z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Białymstoku, która od kilku lat uczestniczy w MotoSercu. – I z roku na rok coraz więcej osób jest zainteresowanych pomocą drugiemu człowiekowi. Co przekłada się na jednostki pobranej przez nas krwi.

Silniki znów grają na szosach

MotoSerce trwa jeden dzień. Ale organizatorzy akcji z białostockich klubów motocyklowych pracują nad wydarzeniem prawie pół roku. Załatwiają formalności, pozyskują sponsorów, zdobywają i przygotowują gadżety, które są pamiątka po kolejnych edycjach. A po wszystkim sprzątają białostocki Rynek Kościuszki.

Motoserce Białystok 2016

Jak powtarza Piontek, koordynator MotoSerca z klubu No Name MC Poland, to jest po prostu akcja ludzi, którzy chcą zrobić coś dobrego dla innych. A że akurat są motocyklistami, to pretekstem do przyciągnięcia na rynek jak największej liczby ludzi, jest rozpoczęcie sezonu motocyklowego. – Ta parada pętlą wokół miasta nie jest sednem akcji. Sednem jest oddawanie krwi – podkreśla Piontek.

Kluby działające przy tworzeniu MotoSerca Białystok to Road Runners MC Poland, No Name MC Poland, Buddies FG Białystok, Vulcaneria FG North East, MKM FG Białystok, Moto Retro FG Białystok i Doctor Riders. W akcje angażują się ludzie z Białegostoku i okolic. MotoSerce organizowane jest także w Łomży i Zambrowie.

Kiedy wpadamy na jedno ze spotkań organizacyjnych w okolicy Hary Motorcycle Pubu w Białymstoku, podkreślają, że MotoSerce i towarzysząca mu parada motocykli jest też doskonałą okazją do integracji całego środowiska. I do przypomnienia otoczeniu, że wyjeżdżają na szosy.

– To ważne i dla nas, i dla kierowców samochodów, bo musimy się wzajemnie szanować na drodze, żeby było na niej bezpiecznie. I żeby wypadki nie były powodem, dla którego ten dar serca, jakim jest krew, będzie nam potrzeby – mówią jeden przez drugiego. 
Jak mantrę co roku przypominają, że w starciu z samochodem, który wymusi pierwszeństwo na jednośladzie czy go nie zauważy podczas manewru na drodze, są w zasadzie bezbronni. A ryk silnika motocykla, brany często za przejaw brawury czy chojractwa na drodze, jest bardzo często po prostu najlepszym sygnałem, że jadą. Skuteczniejszym niż obserwacja drogi w lusterkach.

Każdy może pomóc w ratowaniu życia

- Przychodząc na MotoSerce warto być wyspanym i wypoczętym, po lekkim, nietłustym posiłku – daje praktyczne rady dr Małgorzata Chabowska z centrum krwiodawstwa. – To ważne z bardzo prostego powodu: bo wtedy lepiej znosi się oddanie krwi, a tym samym w pamięci pozostaje sympatyczniejsze wspomnienie. I jest ono zachętą do uczestnictwa w kolejnych akcjach.

Jak podkreśla doktor Chabowska, choć MotoSerce przynosi centrum krwiodawstwa ogromną dawkę tego najcenniejszego z leków, to potrzeby są dużo większe. I nieustające. I wymagają systematycznych „dostaw” krwi. Można ją bowiem przechowywać tylko przez 42 dni, czyli nie da się zmagazynować tego najcenniejszego z leków na czas kryzysowy, na przykład letni, gdy z powodu wakacyjnych wyjazdów, spada liczba krwiodawców, trafiających do centrum przy Skłodowskiej lub krążących po mieście krwiobusów.

– My ludziom pomagamy cały rok. Wykonujemy dzień w dzień swoją żmudną pracę i nawet tak wspaniała jednorazowa akcja, jaką jest MotoSerce, nie rozwiązuje problemu – wyjaśnia pani doktor.

Niemniej dodaje, że na Podlasiu nie zdarzyło się jeszcze, żeby zabrakło krwi do planowych operacji. – Mamy bardzo ofiarnych dawców, którzy odpowiadają na nasze apele, żeby regularnie przychodzić i oddawać krew. Zwłaszcza latem, gdy studenci, uczniowie wyjeżdżają, ludzie mają urlopy, a z drugiej strony rośnie liczba wakacyjnych wypadków czy urazów – mówi Małgorzata Chabowska.

Żeby zachęcić krwiodawców do regularnego oddawania krwi, w centrum krwiodawstwa powstał nawet program lojalnościowy – próba uhonorowania osób systematycznie oddających ten jedyny w swoim rodzaju lek. Bo taki właśnie dawca – często badany – jest najbezpieczniejszy. Przypomnijmy, że każdy – czy to mężczyzna, czy kobieta – może oddawać krew co osiem tygodni, z zastrzeżeniem, że kobieta nie więcej niż cztery razy w ciągu roku, a mężczyzna sześć.

Bo można pomóc chorym ludziom

Każdy krwiodawca jest niezwykle cenny, ale nie da się ukryć, że największym skarbem, który płynie w żyłach, jest krew grupy 0 Rh minus. To tzw. krew uniwersalna, którą można przetoczyć każdemu. Ma ją np. Bartek Perzanowski, którego zdjęcie w folderze z MotoSerca w roku 2014 zrobiło furorę. – Czy ktoś zna tego faceta?! – pytaliśmy po wszystkich znajomych, widząc fotę-kwintesencję całej akcji: wielkie chłopisko podłączone do sprzętu pobierającego krew, a obok śliczna mała dziewczynka patrząca w obiektyw – opowiada Piontek. – W końcu ktoś gdzieś skojarzył: Wiem, to Bartek Perzanowski i jego córeczka.

– Faktycznie, była taka akcja – śmieje się Bartek Perzanowski, który motocyklistą nie jest, ale jest postawnym budowlańcem. Krąży często między Białymstokiem a Brukselą i kiedyś przypadkiem trafił na białostockie MotoSerce. Ale to nie tu pierwszy raz oddał krew. – To było wcześniej... gdy szedłem z rodziną i zobaczyłem krwiobus stojący przed Centrum Astoria. Dotarło wtedy do mnie, że mam wyjątkowo cenny dar, bo właśnie krew tej unikalnej grupy 0 Rh minus – opowiada. – I jakoś tak zawsze było, że młodsza córka, Zosia towarzyszyła mi podczas tych zabiegów, bo ona nie ma z tym żadnego problemu. Przeciwnie: z uwagą przygląda się, jak przebiega taki proces – opowiada pan Bartek. – Rozmawia z paniami w centrum krwiodawstwa i to oczywiście ona wynosi potem reklamówkę z czekoladami, jaką dostaje się po oddaniu krwi.

Przyznaje, że na nim pobieranie krwi żadnego wrażenia nie robi, pod warunkiem, że to jemu krew jest pobierana. Ale jak widzi, że córka czy żona się skaleczą, to nogi mu się robią, jak z waty.

Na MotoSerce trafił przypadkiem, jak to na festyn, i z nawyku poszedł z Zosią oddać trochę tego rodzinnego skarbu. – To świetna impreza, doskonale zorganizowana – zachwala Bartek Perzanowski. – Również w Brukseli polscy motocykliści organizują taką akcję. Nie jest tak wielka jak w Białymstoku, ale też zbiórka jest pokaźna... Staram się oddawać krew regularnie. Tylko raz nie mogłem, bo zbyt mało czasu minęło od chwili, jak zrobiłem sobie tatuaż. Niejednokrotnie jestem też wzywany SMS-ami czy to z Grajewa, skąd pochodzę, czy z Białegostoku lub Łomży. Jak tylko mogę, jadę wtedy i oddaję krew. A Zosia, wierny mój towarzysz, jest często ze mną i mówi, że będzie robić to samo, jak będzie większa. Bo już wie, jak bardzo jest to potrzebne. Że może pomóc chorym ludziom. Pyta: Tata, ja też mam taką unikalną grupę krwi? I cieszy się, że tak.

Szczytny cel i ... świetna zabawa

O kolejności oddawania krwi decydują na Motosercu numerki – czekając na swoje wejście można więc korzystać z wszelkich festynowych atrakcji: na estradzie (za darmo) występują zespoły: Tharsys, Gęsia Skórka, Retro Beats, Deep, A.M.P.R Band-E, Na stoiskach prezentują się sponsorzy MotoSerca. Będzie też można obejrzeć pokazy walk (Winland, Raven) i taneczne (4Konekt, What’s Up Studio, Salsation Białystok). Nie obejdzie się bez gier i konkursów dla dzieci , pokazu ratowniczo-taktycznego. I w kilku długich rzędach, na placach centrum, stana motocykle. Ich oglądanie to ogromna frajda i dla dorosłych, i dla dzieci.

***

Rozpoczęcie Sezonu Motocyklowego 2017
połączone z MotoSercem rozpocznie się 22 kwietnia o godz. 8 mszą świętą w małym kościele przy katedrze. Miejscem festynu towarzyszącego wydarzeniu jest jak zwykle Rynek Kościuszki. I to tutaj już od godziny 9 do godziny 17 będzie można oddawać krew.

Parada motocykli ruszy w samo południe. Trasa przejazdu będzie prowadziła (jak w ubiegłym roku) z Rynku Kościuszki przez ul. Sienkiewicza, potem w prawo w aleję Piłsudskiego i ul. Branickiego do skrętu w ul. Miłosza. Dalej ul. św. o. Pio do ulicy Zwierzynieckiej (tam, na kładce nad ulicą, jest świetne miejsce do obserwacji kawalkady). Po skręcie w prawo do ul. Kaczorowskiego trasa prowadzi w lewo w ul. Wyszyńskiego, a następnie ul. Bohaterów Monte Casino. Po objechaniu Parku Jadwigi Dziekońskiej (Spodki) motocykliści skręcą w ul. Dąbrowskiego i ponownie w aleję Piłsudskiego. Stąd – przez plac Jana Pawła II – planowany jest powrót na Rynek Kościuszki.

UWAGA: ze względów bezpieczeństwa w paradzie mogą wziąć udział wyłącznie motocykle. Jedynym pojazdem – nadzwyczajnie uprzywilejowanym ze względu na charakter MotoSerca – jest ambulans Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Białymstoku.

Na bieżąco informacje o MotoSercu w Białymstoku można znaleźć wchodząc na fanpage MotoSerce Białystok.

Organizatorzy bardzo proszą:

  • właścicieli skuterków, którzy będą próbowali się wbijać w paradę, żeby tego nie robili – w razie kolizji z maszynami uczestników parady można zarówno doznać obrażeń, jak i zniszczyć sprzęt;
  • kierowców, którzy będą zmuszeni kilka minut poczekać na przejazd kolumny motocyklowej, żeby nie próbowali wskakiwać w przerwy, które mogą powstać między jadącymi; powód ten sam – bezpieczeństwo i dbałość o pojazdy obu stron;
  • uczestników festynu towarzyszącego MotoSercu na Rynku Kościuszki, żeby w największym nawet podziwie dla parkujących tam, czasem niesamowitych w wyglądzie maszyn – nie wsiadali na nie i nie dotykali sprzętu bez zgody właścicieli. Bo każdy motocyklista nadaje swojej maszynie indywidualny charakter, niejednokrotnie wydać na to spore kwoty. I tak, jak się nie wchodzi ludziom do zamkniętego samochodu, tak samo bez pytania nie powinno się dotykać motocykla czy na nim siadać.
  • Przewidywany koniec całej imprezy – godzina 17.30.
Rozpoczęcie Sezonu Motocyklowego 2016 połączone z MotoSercem to także gigantyczna parada motocykli, które w samo południe przejechały przez Białystok. <iframe src="http://get.x-link.pl/0da1144f-79d5-e101-9840-5e580bbfacec,92f2e35a-6f29-b9cd-4094-04e59bf4fe1d,embed.html" width="640" height="360" frameborder="0" webkitallowfullscreen="" mozallowfullscreen="" allowfullscreen=""></iframe>

Białystok. Motoserce 2016. Parada motocykli (zdjęcia, wideo)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny