Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Morderstwo żony: 27 ciosów nożem za zdradę. Prokurator zażądał dożywocia

(mw)
Wojciech P. nie lubi być fotografowany. Zawsze zasłania twarz.
Wojciech P. nie lubi być fotografowany. Zawsze zasłania twarz. Magdalena Wasiluk
We wtorek przed Sądem Okręgowym w Białymstoku zakończył się proces 34-letniego Wojciecha P. z Siemiatycz. Mężczyzna odpowiada za brutalne zabójstwo swojej żony Grażyny i próbę zabójstwa jej koleżanki.

Oskarżony działał z zamiarem zabójstwa. Świadczą o tym: narzędzie zbrodni, siła zadawanych ciosów i ich lokalizacja. Oskarżony zadał żonie prawie trzydzieści ciosów nożem. Wykonał na niej egzekucję za to, że od niego odeszła - powiedziała w mowie końcowej prokurator.

Dla Wojciecha P. zażądała we wtorek dożywocia z możliwością ubiegania się o przedterminowe warunkowe zwolnienie dopiero po 40 latach.

To kara za podwójną zbrodnię, jakiej oskarżony dopuścił się we wrześniu ubiegłego roku w mieszkaniu w bloku przy ul. Pałacowej w Siemiatyczach. Wojciech P. wyszedł z więzienia na przepustkę. Późnym popołudniem poszedł do mieszkania żony Grażyny. Jak twierdzi, chciał tylko porozmawiać. Na wcześniejszym spotkaniu żona miała mu wyznać, że ma innego.

Małżonkowie pokłócili się. Iwona, która była wtedy współlokatorką Grażyny, twierdzi, że w kuchni Wojciech chwycił za nóż. Na chwilę nerwowa atmosfera się uspokoiła. Potem, według prokuratury, oskarżony rzucił się z nożem na Iwonę. W jej obronie stanęła Grażyna. Wojciech zaczął zadawać ciosy obu kobietom.

- Byłem w amoku. Nie patrzyłem, gdzie uderzam. Gdyby one nie uciekały, to może tak by się to nie skończyło - mówił Wojciech P. w śledztwie.
Wtedy we wrześniu, Iwonie udało się uciec do łazienki. Oskarżony skoncentrował się na żonie. Zabił ją.

Potem wrócił do mieszkania matki. Zdaniem policji, miał zapalniczkę, odkręcił gaz. Powstrzymali go policjanci. Mógł wysadzić w powietrze cały blok. Śledczy ustalili też, że po śmierci żony zbezcześcił jej zwłoki. A także okradł Iwonę.

Wojciech P. przyznał się do zabicia żony i usiłowania zabójstwa jej koleżanki. Do pozostałych zarzutów nie.

- Nie chciałem nikogo skrzywdzić. Bardzo kochałem żonę. Przepraszam rodziców żony za ból i cierpienie. Proszę o wybaczenie - powiedział oskarżony w ostatnim słowie przed wyrokiem.

Sąd wyda wyrok za tydzień.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny