Jak przyznał w uzasadnieniu wyroku sędzia Janusz Sulima, wymierzając karę w tej sprawie, sąd miał trudne zadanie. Ponieważ, mimo szeregu okoliczności obciążających Grzegorza T., sąd dopatrzył się też wielu tych łagodzących.
- Oskarżony składał szczere wyjaśnienia, niczego nie ukrywał. Widać było, że żałuje tego, co zrobił. Zgodził się zapłacić żonie zmarłego żądane 300 tysięcy złotych. Sąd wziął także pod uwagę dotychczasowe życie oskarżonego. Cały czas starał się wyjść na prostą i utrzymać rodzinę, choć napotykał same trudności - argumentował sąd.
Do zbrodni doszło pod koniec listopada 2009 roku. 31-letni Grzegorz T. zaatakował swojego szefa, właściciela firmy budowlanej, w piwnicy remontowanego bloku przy ulicy Dalekiej w Białymstoku.
Oskarżony zadał śmiertelne ciosy łapką do gwoździ. Gdy Marek P. przestał się ruszać, próbował go podpalić.
Więcej o procesie przeczytasz w czwartkowym papierowym wydaniu Kuriera Porannego.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?