Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MOPS: Opiekunki do zwolnienia. Kobiety się boją

Julita Januszkiewicz
Po cichu dowiedziałyśmy się, że będziemy pracowały do końca roku, a potem nas zwolnią. Władze chcą, byśmy założyły spółdzielnię. Nie poradzimy sobie – denerwują się opiekunki. W Łapach jest ich kilkanaście.
Po cichu dowiedziałyśmy się, że będziemy pracowały do końca roku, a potem nas zwolnią. Władze chcą, byśmy założyły spółdzielnię. Nie poradzimy sobie – denerwują się opiekunki. W Łapach jest ich kilkanaście. Julita Januszkiewicz
Redukcja grozi kilkunastu kobietom. - Burmistrz zaproponował, byśmy założyły spółdzielnię. To nierealne. Chcemy pracować, bo mamy rodziny - rozpaczają. - Nie nalegam na zwolnienia. Ale jest coraz mniej osób pod naszą opieką - mówi Małgorzata Wasilewska, dyrektorka Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Ostateczna decyzja należy do władz.

Od przyszłego roku zmieni się statut Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łapach. - Przystąpiliśmy do ministerialnego projektu. Będzie też wicedyrektor, ale bez większej pensji - wyjaśniała na sesji rady miasta Małgorzata Wasilewska, szefowa MOPS.

- W projekcie wykreślono zapis o świadczeniach opiekuńczych - zauważył Maciej Michno, radny PiS. - Jest za to zapis, że takie usługi mogą być zlecane organizacjom pozarządowym oraz firmom.

Według radnych PiS, statut zmieniono celowo, by zwolnić opiekunki środowiskowe. Teraz w gminie jest ich 14. Pod ich opieką są 33 rodziny.

Ponadto przepisy pozwalają, by rodziny same opiekowały się chorymi. Dostają wtedy 520 złotych zasiłku opiekuńczego. Na początku tego roku z tej możliwości korzystały 42 rodziny. Teraz jest ich 110, a będzie więcej. Do MOPS wpłynęło już 108 wniosków o takie świadczenia.

- Po cichu dowiedziałyśmy się, że będziemy pracowały do końca roku, a potem nas zwolnią. Usłyszałyśmy też, że w przetargu ma być wyłoniona firma, która rzekomo nas zatrudni. Ale nie wiadomo na jakich warunkach pracy i płacy. Postawiono nam też warunek, że musimy założyć spółdzielnię. Nie poradzimy sobie - skarżyła się jedna opiekunek.

Kobiety boją się utraty pracy. Tym bardziej, że mają ponad 40 i 50 lat, a w Łapach jest trudno o nowe zatrudnienie.

- Mój mąż jest bezrobotny. Chwyta się jakiś dorywczych zajęć, ale to ja jestem jedyną żywicielką. Na utrzymaniu mam dwoje uczących się dzieci - denerwowała się Agnieszka. Ma 39 lat i umowę z MOPS na czas określony.

- Nie chcę zwolnić opiekunek. To będzie decyzja władz - tłumaczyła dyrektorka.

- Nie naciskamy na ograniczenie etatów - stwierdził Andrzej Mojkowski, szef rady (z koalicji rządzącej). Radni dopytywali też, czy jeśli maleje liczba podopiecznych, kobiety mogą być przesunięte na inne stanowiska. - Od stycznia do Środowiskowego Domu Samopomocy będzie uczęszczało więcej osób. Jedna z pań może być tam opiekunką - zapewniła dyrektorka.

Dodała, że innych możliwości nie ma. Aby być asystentem rodziny lub pracownikiem socjalnym trzeba mieć wykształcenie wyższe i doświadczenie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny