Dzwonią do nas ludzie z całej Polski i pytają o tę metodę - mówi Anna Bańkowska-Łuksza, dyrektorka szpitala w Mońkach. - Kolejki na taki zabieg mamy już do czerwca.
Chodzi o nowatorski sposób leczenia bólu. Monieccy lekarze stosują mało inwazyjną metodę. Jest to termolezja.
- Polega na przerwaniu ciągłości nerwu - tłumaczy Anna Bańkowska-Łuksza. - W bolący nerw trzeba wkłuć się igiełką z elektrodą. Za jej pomocą przekazywane są fale elektromagnetyczne.
Przerywają one nerw, a ból znika. Zabieg odbywa się w sali operacyjnej, jednak pacjent podczas jego wykonywania jest przytomny. Ważna jest bowiem jego współpraca z lekarzem operującym. Podczas zabiegu stosowane jest znieczulenie miejscowe.
- Leczymy takich pacjentów, którym medycyna pomóc nie może - tłumaczy dyrektorka szpitala. - Przykładowo, chory miał operację kręgosłupa, ale jakiś ból pozostał i lekarz twierdzi, że już nic z tym nie da się zrobić.
Termolezja stosowana od roku
Wtedy pomoże szpital w Mońkach. Trzeba jednak pamiętać, że tutejsi lekarze leczą tylko objawy, a nie przyczyny. Przerwanie nerwu nie zastąpi bowiem np. operacji kręgosłupa.
Za pomocą termolezji usuwa się też bóle fantomowe, czyli odczuwane po amputacji kończyny. Jest ona też stosowna w przypadku pacjentów onkologicznych czy paliatywnych. Po roku nerw może się odbudować i wtedy potrzebny jest kolejny zabieg.
Lekarze w szpitalu w Mońkach nowatorską metodę stosują od roku. Do tej pory wykonali ponad 50 tego typu zabiegów. W tym roku powinno być ich więcej, ponieważ szpital ma wyższy kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia na takie leczenie.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?