Dziennikarze - Grzegorz Wasowski, syn Jerzego, i Monika Wasowska - dotarli do wszelakich możliwych i niemożliwych źródeł, by udokumentować artystyczną pracę swoich rodzin. Przykładowo - by sprawdzić, jak rozwijała się współpraca nagraniowa z Chórem Czejanda, przekopali się w Polskim radiu przez teczki personalne! Wszystko, by ocalić od zapomnienia. Do książki dołączona jest płyta z prapoczątkami literacko-muzycznej współpracy obu panów. Szczęśliwie - nagrania zachowały się w radowych archiwach i delektując się lekturą możemy słyszeć, jak brzmiała nasza radiofonia właśnie w roku 1948.
Książka bardziej koncentruje się nawet na scenariuszach "Eterka" niż dobrze już znanych i udokumentowanych wieczorach telewizyjnych Starszych Panów. Czasy to przecież były zdecydowanie dziwne. Z jednej strony szalejący komunizm, represje bezpieki, a pomiędzy propagandowymi pieśniami niemal surrealistyczne żarty z klasą. Do tego na przykład "Prysły zmysły" w interpretacji sławnej ostatnio z powodów pozaartystycznych Wiery Gran. Wszystko utrzymane w tym niebywałym kabaretowym klimacie - komentarzy, dopowiedzeń, pięknej mowy i ulotnego humoru.
Irena Kwiatkowska, Tadeusz Fijewski, postać profesora Pęduszko - aktorzy i teksty kojarzyły się z "Zieloną Gęsią" Gałczyńskiego, a sam Jeremi Przybora nie wypierał się do końca powinowactwa z krakowskim poetą. Co ciekawe, część prasy nie kryła oburzenia, bowiem jak pamiętamy - Jerzy Wasowski lubował się w kompozycjach wzorowanych na amerykańskich swingowych przebojach, a i sama postać Pęduszki wzbudzała ostrożność - czy aby nie był reliktem II Rzeczypospolitej. Sam Przybora przyznawał, że od czasu do czasu musiał pisać a to o walce o pokój a to o odbudowie Warszawy, ale chyba nikt nie dopatrzy się w tym niczego zdrożnego. Pokój, kto wie czy nie dzięki "Eterkowi", mamy do dziś, a stolicę odbudowywał cały kraj - tak po prostu było trzeba.
Pisząc książkę, autorzy zajrzeli do starych gazet, programów radiowych, dotarli nawet do archiwów emisji audycji, by jak najdokładniej dociec, jakiego dnia i o jakiej godzinie puszczono je po raz pierwszy. Mamy całe "listy płac" czyli wykazy aktorów i grane przez nich role, mamy słowa piosenek. Prawdziwe kompendium wiedzy o tym zjawisku naszej oryginalnej popkultury.
Po "Eterkach" autorzy pochylają się nad kolejnymi programami radiowymi, współpracą z kabaretami, wreszcie nad każdą z audycji Kabaretu Starszych Panów. Gdyby ktoś myślał, że to koniec, to jest absolutnie inaczej. Mamy spisane i omówione wszystkie Divertimenta, Opowieści Starszego Pana, Teatr Nieduży Jeremiego Przybory, wreszcie Kabaret Jeszcze Starszych Panów.
Osobom, które dorastały wraz z powstawaniem tych programów będzie to z pewnością odświeżenie pamięci, wciąż nowym odkrywcom twórczości Przybory i Wasowskiego - idealnym i bardzo szczegółowym raportem o stanie ich umysłów i talentów. Raportem na zaledwie 650 stronach z dołączoną wspomnianą już płytą z fonograficznymi rarytasami.
Archiwizacja i piecza nad oryginałami to wyróżnik pracy Wasowskich. Podkreślają, że zależy im na dochowaniu wierności słowom Przybory. Przy okazji wiedzą, że nagrano 94 "Eterki", z których zachowało się 67. To tylko odrobina z ich gigantycznej pracy. A przecież na wydanie czekają dziesiątki godzin jeszcze nie skasowanych programów w archiwach Telewizji Polskiej. Aż dziw, że do tej pory nikt nie pokusił się o taki prezent dla kolejnych pokoleń fanów słowa Przybory i przebojowych nut Wasowskiego.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?