Wszystko zaczęło się, jak to zwykle bywa, w dzieciństwie. Rodzice nauczyciele byli bardzo zaangażowani w działalność artystyczną, prowadzili własny zespół. Mała Monika dzielnie im towarzyszyła, odkrywając w sobie miłość do sztuki.
- To było naturalne. Brałam do ręki kredki i rysowałam - wspomina. Później przyszedł czas na studia plastyczne. A fotografia? Ta pojawiła się w międzyczasie. Jako szesnastolatka dostała aparat od ojca, który sam robił zdjęcia od wielu lat. Zaprzyjaźniła się z fotografią. Poznała pracę w ciemni. Przez te wszystkie lata z ciekawością patrzyła przez obiektyw. Poza tym malowała i rysowała. Dopiero gdy kilka lat temu pojawiła się fotografia cyfrowa, a wraz z nią nieograniczone możliwości ingerencji w obraz, Monika dostrzegła wyłaniające się przed nią nowe możliwości kreacji. Znalazła sposób, w który mogła wyrazić siebie i szukać własnego odbicia w drugim człowieku. Rozmawiać z nim poprzez obraz. Okazało się, że obie pasje, malarską i fotograficzną, można połączyć i stworzyć barwny świat, jak gdyby z płótna czy teatru, ale za pomocą nowoczesnej techniki fotograficznej. Zrozumiała, że interesuje ją nie tylko samo fotografowanie, ale też kreowanie nowej rzeczywistości. Początkowo wspólnie z koleżanką, potem samodzielnie zaczęła organizować sesje fotograficzne, poznawać sposób operowania światłem, zasady pracy z modelem. Wiedziała już, co chce stworzyć. Ten świat zrodził się w wyobraźni. Jak się okazało, kreowanie tego rodzaju obrazów jest procesem bardzo złożonym. Stroje swoich postaci Monika szyje sama. Samodzielnie stylizuje wnętrza. Modelki? Zaczepia na ulicy. Wśród nich jest matka artystki. Pracuje głównie z kobietami.
- Interesuje mnie kobieta, przemiany, jakie się w niej dokonują, i emocje, które im towarzyszą - tłumaczy artystka .
I tak opowiada historie - poprzez serię zdjęć. Każda tworzy spójną całość: jest początek, rozwinięcie, zakończenie.
- Nie uważam siebie za fotografika, po prostu tworzę obrazy. Moje zdjęcia przypominają malarstwo, chociaż posługuję się aparatem i programem graficznym. Równie dobrze mogłabym używać pędzla. Zresztą technika nie jest tu najistotniejsza. Chodzi o treść przekazu.
- To początek drogi, którą odkryłam. Mam w sobie przekonanie, że chcę iść dalej... Taki głód tworzenia...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?