Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Monika Dryl: Scena to jej żywioł, który kocha

Scena to jej żywioł, który kocha
Monika Dryl o Białymstoku nie zapomina. Swoją wygraną w programie „Twoja twarz brzmi znajomo” przekazała małym podopiecznym naszej fundacji Pomóż Im.
Monika Dryl o Białymstoku nie zapomina. Swoją wygraną w programie „Twoja twarz brzmi znajomo” przekazała małym podopiecznym naszej fundacji Pomóż Im. Przemysław Gorlas
Od zawsze chciała się wyrażać poprzez sztukę. Muzyka to dla niej wolność. Taka jest Monika Dryl. Swoje talenty odkrywała i szlifowała właśnie w Białymstoku.

Kurier Poranny: Kiedy myśli Pani Białystok to... ?

Monika Dryl: To myślę o rodzinie, o tym, jak mnie wspierała i wspiera do dziś.

A to najpiękniejsze wspomnienie z dzieciństwa?

Łąka. Chodziłam często z mamą odpoczywać na łąkę. Grzać się w słońcu. Było tam cicho, ciepło i pachnąco. Leżałam na kocu i słuchałam szumu wiatru. Tęsknię za taką beztroską.

Jest Pani znaną aktorką i wokalistką. Czy Pani przygoda ze sztuką rozpoczęła się jeszcze w Białymstoku?

Pani Antonina Sokołowska i pan Jerzy Tomzik - to dwie osoby odpowiedzialne za mój rozwój, za wskazanie drogi, za pokazanie, że „człowiek to coś więcej niż żarcie”.

W którym momencie już Pani wiedziała, że chce żyć „na scenie”?

Od zawsze istniała we mnie wewnętrzna potrzeba wyrażania się poprzez sztukę. Scena jest naturalną konsekwencją tego. Sztuka to odkrywanie, poszukiwanie, to ciągły ruch, który kocham.

Ma Pani na swoim koncie wiele cennych nagród. To m.in. III nagroda na XXIII Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu, czy Grand Prix na warszawskim festiwalu „Pamiętajmy o Osieckiej”. Czym jest dla Pani muzyka?

Muzyka to wolność. Niektórzy tańczą, chodzą na siłownię, piją alkohol, a ja śpiewam. To mnie napędza, relaksuje, czyni szczęśliwą.

Kto jest dla Pani muzyczną inspiracją?

Wszystko i wszyscy. Do napisania piosenki potrafi zainspirować mnie krzyk dzieci za oknem, czy „poezja” mojego syna.

Tą drugą pasją i zawodem jest aktorstwo. Monikę Dryl znają zarówno miłośnicy sztuki teatralnej, jak i i filmowej. Z której roli jest Pani szczególnie dumna?

Bardziej niż o dumie mówiłabym o spełnieniu. Każda rola odkrywa mnie przede mną samą. Ważną dla mnie podróżą była i jest rola w spektaklu Teatru Pieśń Kozła - „Pieśni Leara”.

Gdzie widzowie będą mogli Panią zobaczyć w najbliższym czasie?

Regularnie występuję w Teatrze Narodowym w Warszawie i na świecie z teatrem Pieśń Kozła. W telewizji zaś goszczę obecnie w serialu „Klan”.

Na koniec wracam do Białegostoku. Często Pani odwiedza rodzinne strony?

Częściej „rodzinne strony” odwiedzają mnie (śmiech).

Monika Dryl to aktorka i wokalistka. Urodziła się w 1979 roku w Białymstoku. Swój talent muzyczny szlifowała w Studio Piosenki Jerzego Tomzika w Białymstoku.

- Do studia przyszła w 1993 roku. Przyprowadził ją mój znajomy, mieliśmy akurat próbę w Spodkach. Wydała mi się bardzo skromna, ale, jak się okazało, o wielkich możliwościach głosowych. Pamiętam, dałem jej do przygotowania utwór Elli Fitzgerald „Love me”, bardzo trudny frazowo. Wyćwiczyła dźwięk w dźwięk, idealnie. Żadna z dziewcząt tego później nie powtórzyła. Monika rwała się do śpiewu, od razu połknęła bakcyla, wybijała się z całej grupy - wspominał w „Kurierze Porannym” Jerzy Tomzik.

Swój talent aktorski też mogła rozwijać w Białymstoku. Monika Dryl jest jedną z wychowanek teatru Klaps Antoniny Sokołowskiej.

W 2002 roku młoda białostoczanka ukończyła Warszawską Akademię Teatralną. W tej chwili jest aktorką Teatru Narodowego w Warszawie. Na swoim koncie ma wiele ważnych ról m.in. w takich sztukach jak „Pieśń Leara”, Milczenie o Hiobie”, czy „Fortepian Pijany". Monikę możemy też oglądać na dużym ekranie. Zagrała w takich filmach jak „Jasminium”, „Świadek koronny”, „Sługi Boże”. Ma też na swoim koncie role serialowe. Telewidzowie mogli ją zobaczyć np. w „Na dobre i na złe”, „Komisarzu Aleksie”, „M jak miłość”, „O mnie się nie martw”, „Prawie Agaty”.

Monika Dryl odnajduje się w muzyce. Jest założycielką i wokalistką zespołu „Themonika quintet”. Wzięła udział w nagraniu płyty „Herbaciane Nonsensy” w radiowym studiu Trójki im. Agnieszki Osieckiej u boku m.in. Ewy Bem, Grażyny Łobaszewskiej, Anny Serafińskiej, Grzegorza Turnaua, Andrzeja Dąbrowskiego. Płyta była nominowana do nagrody Fryderyków.

O Białymstoku nie zapomina. Swoją wygraną w programie Polsatu „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” przekazała małym podopiecznym białostockiej Fundacji Pomóż Im. Czek opiewał na 10 tysięcy złotych. Prywatnie, czym szczyci się szczególnie, jest mamą Antosia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny