Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Monachium 2022. Justyna Święty-Ersetic: Jest mi piekielnie przykro

Jakub Guder
Jakub Guder
- Jest mi piekielnie przykro - powiedziała po swoim półfinałowym biegu na 400m Justyna Święty-Ersetic, która w Monachium broniła tytułu mistrzyni Europy sprzed czterech lat. Polka nie awansowała do środowego finału.

To nie jest łatwy sezon dla Justyny Święty-Ersetic. Nie tylko ten, ale i poprzedni sezon przecinają kontuzje, które nie pozwalają jej wrócić do formy chociażby z 2018 roku, kiedy to w Berlinie biegała fenomenalnie i zdobyła dwa złote medale mistrzostw Europy - jeden indywidualnie, drugi w sztafecie. Druga sprawa, że dziś jest zwyczajnie o cztery lata starsza, a czasu nie da się oszukać. Czasu i przede wszystkim zdrowia. Kolejną sprawą jest to, że rywalki mocno poszły do przodu. Aby w Monachium zdobyć złoto, trzeba będzie pewnie zakręcić się koło granicy 50 sekund. Ona cztery lata temu uzyskała czas 50.40. Nie wiadomo, czy to da w środę wieczorem medal.

- Twardo stąpam po ziemi i wiedziałam, że nie pobiegnę tutaj 50 sekund. Po memoriale w Chorzowie do samego końca zastanawiałam się, czy jest sens tu startować. Z drugiej strony jestem walczakiem. To nie w moim stylu poddawać się przed biegiem. Wszyscy widzieli, jak jest z moją formą. Stanęłam na starcie i mogę być trochę z siebie dumna, że podjęłam ryzyko i walczyłam - stwierdziła Święty-Ersetic, która w swoim biegu zajęła szóste miejsce (52.17). Wygrała Holenderka Femke Bol (50.60). - Przed nami sztafeta. Dzisiejsze wyniki pokazały, że będziemy walczyć - dodała i przyznała, że po starcie na Stadionie Śląskim była trochę załamana.
- Nie spodziewałam się takiego słabego wyniku. Trener mówił, że to był wypadek przy pracy i trzeba się od tego odciąć, ale wiem, że mam dziury w treningu. Do maja było dobrze, ale od kiedy wróciłam z ostatniego obozu, to borykałam się z kontuzjami. W treningu zastępczym można być miesiąc - wyjaśniła.

Na szczęście wynik z półfinału bardziej naszą mistrzynię mobilizuje, niż deprymuje w kontekście startu w sztafecie. - Czuję się dużo lepiej niż na MŚ w Eugene, ale kontuzje dają o sobie znać. Czekam na wole. Mój organizm tego potrzebuje - dodaje. - W USA każda z nas miała jakieś przeboje, a teraz jesteśmy gotowe do tego, aby najpierw przejść eliminacje, a potem bronić tytułu - uśmiechnęła się.

Półfinał sztafety 4x400 w piątek przed południem (11:40 i 11:51). Finał w sobotę wieczorem (21:45).

Jakub Guder, Monachium

od 7 lat
Wideo

Gol z 50 metrów w 4 lidze! Ursus vs Piaseczno

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Monachium 2022. Justyna Święty-Ersetic: Jest mi piekielnie przykro - Gazeta Wrocławska

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny