Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MOKS Słoneczny Stok Białystok wykorzystał atut własnej hali i odprawił gdańskich akademików [ZDJĘCIA]

Jakub Laskowski
MOKS Słoneczny Stok Białystok (żółte koszulki) wciąż będzie miło wspominał starcia z gdańskimi akademikami
MOKS Słoneczny Stok Białystok (żółte koszulki) wciąż będzie miło wspominał starcia z gdańskimi akademikami Anatol Chomicz
Wielkie emocje są nieodłącznym elementem występów białostockich futsalistów MOKS Słoneczny Stok w tym sezonie ekstraklasy. Podlasianie w 14. kolejce pokonali u siebie 4:3 AZS UG Gdańsk.

Spotkanie w stolicy Podlasia było istotne dla układu tabeli. Zarówno MOKS, jak i gdańscy akademicy zajmują miejsca w dolnych rejonach, tyle że białostoczanie wciąż mają realną szansę na zakończenie rundy zasadniczej w grupie mistrzowskiej (miejsca 1-6). Podopieczni Adriana Citki chcieli więc wykorzystać atut własnej hali. Rola faworyta nie przestraszyła białostoczan, którzy zeszli z parkietu zwycięzcy, ale nie mogli być tego pewni do ostatniej syreny.

- Lubimy horrory - uśmiecha się zawodnik MOKS Mateusz Lisowski.

Na szczęście był to horror ze szczęśliwym zakończeniem dla gospodarzy. Zaczęło się źle, gdyż już w 6. minucie po trafieniu Tomasza Poźniaka prowadzenie objęli przyjezdni. Była to jedna z nielicznych groźnych akcji AZS w pierwszej połowie. Znacznie częściej pod bramką rywali grał MOKS, ale przeszkodą do umieszczenia piłki w siatce okazywała się nieskuteczność. Na szczęście, jeszcze przed przerwą, strzelecki impas złamał Lisowski, i to dwukrotnie. Oba zespoły na przerwę schodziły jednak przy wyniku 3:2. Na gola Mateusza Łukasiewicza (MOKS) odpowiedział Mateusz Wesserling (AZS).

- Rywale zdobywali bramki, gdy zupełnie się tego nie spodziewaliśmy. Trzeba przyznać, że szczęście się do nich uśmiechnęło w wielu momentach, ale koniec końców wygrał zespół lepszy - mówi grający trener MOKS Adrian Citko.

Zobacz też: Miedź - Jagiellonia 0:3: Oceniamy piłkarzy białostoczan po udanej inauguracji [GALERIA]

W drugiej części padły zaledwie dwie bramki, co nie zmienia faktu, że kibice byli świadkami równie emocjonujących 20 minut. Rywale przez dłuższy czas nie mogli przedrzeć się przez silne zasieki białostoczan i zmuszeni byli do wycofania bramkarza. Ryzyko nie opłaciło się, bowiem w 34. minucie po stracie przy wyprowadzeniu akcji, piłkę przejął Witalij Lisniczenko i dopełnił formalności. Trzydzieści sekund później przewaga ponownie zmniejszyła się do jednej bramki, po tym Jakub Domżalski pokonał Norberta Jendruczka strzałem z ostrego kąta. W końcówce MOKS mądrze się bronił i mimo wielkich starań AZS w ofensywie, rezultat nie uległ już zmianie.

Wynik
MOKS Słoneczny Stok Białystok - AZS UG Gdańsk 4:3 (3:2).
Bramki: 0:1 - Poźniak (6) 1:1 - Lisowski (9), 2:1 - Lisowski (15), 3:1 - Łukasiewicz (17), 3:2 - Wesserling (17), 4:2 - Lisniczenko (34), 4:3 - Domżalski (34).

MOKS: Święciński - Lisowski, Citko, Lisniczenko, Firańczyk oraz Jendruczek, Grabowski, Łukasiewicz, Gondek, Kożuszkiewicz, Maciąg.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny