[galeria_glowna]
Bo Amerykanie byli postępowi, ale tylko we własnym przekonaniu. Bo już w zaciszu domowym wolno było kobietę gwałcić, poniżać, nie wspominając o zwykłej zdradzie. I to jedna z dwóch najmocniejszych scen tego nierónego i zbyt rozwlekłego przedstawienia.
Kiedy towarzyszący aktorce muzycy tupiąc i uderzając w metalowe przedmioty tworzą dramatyczne tło do niemal gospelowego wyznania upokarzanej przez mężczyznę kobiety.
Drugą zapadającą w pamięć sceną będzie przywołanie śmierci czarnego pastora Kinga i Ku Klux Klanu. Fascynacja symboliką rasistów w tym fragmencie scenografii połączona z choreografią z wijącą się w okowach rasizmu gwiazdą porażała, przerażała i fascynowała.
Jeszcze jednym niezwykle ciekawym zabiegiem reżysera jest zdjęcie przez aktorkę maski Simone i opowieść o tym z jaką nietolerancją spotkała się i we Włoszech i w Polsce.
I tak opowieść o gwieździe, która spaliła się na stosie walki o wolność czarnej rasy splata się z rasistowską współczesnością jednoczącej się Europy.
Adam Sajnuk i Monika Mariotti dokonali rzeczy niecodziennej, kryjąc się za parawanem życia Niny Simone.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?