Mogilnik, czyli składowisko
Mogilnik, czyli składowisko
Mogilniki to rodzaj składowiska dla najbardziej niebezpiecznych substancji. Najczęściej są to uszczelnione betonowe magazyny.
To miejsce stałego przechowywania:
- nierozkładalnych odpadów trujących lub promieniotwórczych
- przeterminowanych środków ochrony roślin n środków farmaceutycznych
- skażonych opakowań, itp.
Substancje te są izolowane od wód gruntowych i atmosfery.
Od 10 lat są w Polsce systematycznie likwidowane. Mają zniknąć do 2010 roku.
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska otrzymała z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Białymstoku 150 tysięcy złotych. Dzięki temu zbada gdzie na Podlasiu znajdują się tzw. mogilniki.
- Ogłosiliśmy przetarg. Szukamy firmy, która przeprowadzi takie specjalistyczne badania. Najpierw musimy się dowiedzieć jaki jest stopień ich rozszczelnienia. Potem oszacujemy, ile będzie kosztowała całkowita likwidacja mogilników - wyjaśnia Małgorzata Wnuk, rzecznik prasowy RDOŚ w Białymstoku.
Chemia w Baciutach
Gmin nie stać na kontrolę oraz zabezpieczenie mogilników. Jak informuje RDOŚ takie składowiska znajdują się też w naszym regionie, czyli w Baciutach, w gminie Turośń Kościelna.
- Nie wiem co to jest. Nie mam wyobrażenia jak duży jest ten mogilnik, bo gmina nie jest jego właścicielem. Prawdopodobnie były tam składowane opakowania chemiczne - podejrzewa Andrzej Jurczak, wójt tej gminy i zapewnia: - Mogilnik, który jest na działce spółdzielni w Baciutach, nie zagrażał mieszkańcom.
Środki ochrony roślin
Takie niebezpieczne składowisko szkodliwych substancji znajduje się również w gminie Łapy. Burmistrz Roman Czepe mówi, że mogilnik powstał w latach 70.: - Znajduje się na działce, której właścicielem jest gmina Łapy . Niestety, nie zachowała się dokumentacja, która potwierdzałaby zarówno okres powstania i rodzaj znajdujących się w nim substancji - mówi Czepe.
Władze Łap podejrzewają, że były tam składowane środki ochrony roślin. Dostęp do składowiska jest trudny, a mogilinik (wykonany z zabetonowanych kręgów studziennych) jest oznakowany. Zlokalizowano go w na terenie dawnego GS.
Za drogo na gminną kieszeń
Jak mówi burmistrz, w latach 2007 - 2008, gmina chciała usunąć składowisko. Ale okazało się, że trzeba inwentaryzować mogilnik. Działanie to ograniczały koszty - około 50 tys. zł
- Bez tego etapu nie można ustalić ile kosztowałaby likwidacja mogilnika. Może ona wynieść nawet kilkaset tysięcy złotych - tłumaczy Czepe - Konieczne jest zatem pozyskanie zewnętrznego i bezzwrotnego źródła finansowania dla takich inicjatyw. Jedynym mankamentem jest to, że konieczne są kompleksowe i realizowane na większą skalę projekty. Gmina Łapy nie mogła ubiegać się więc o dofinansowanie.
Ostatnio tempo likwidacji mogilników zostało przyśpieszone, gdyż wreszcie na Podlasie dotarły na ten cel pieniądze.
- Pierwszy etap tych działań ma być zakończony już w grudniu tego roku. Mamy nadzieję, że fizyczna eliminacja mogilników będzie możliwa przy wsparciu RDOŚ w Białymstoku - dodaje Roman Czepe burmistrz Łap.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?