Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Modernizują wieżowce. Będzie bezpieczniej, kiedy zapłonie zsyp.

Fot. Archiwum
Konstrukcja wieżowców ma też ułatwić pracę strażakom w przypadku pożaru
Konstrukcja wieżowców ma też ułatwić pracę strażakom w przypadku pożaru Fot. Archiwum
Drzwi dymoszczelne, czujki przeciwdymowe i poprawienie stanu technicznego tzw. suchych pionów - takiej modernizacji wymagają wieżowce, żeby było w nich bezpiecznie.

Konstrukcja wieżowców ma też ułatwić pracę strażakom w przypadku pożaru. Największy problem ma spółdzielnia Piaski, bo ma tylko wieżowce.

Takiego remontu wymagają od nas przepisy przeciwpożarowe - mówi Paweł Mytnik, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Piaski w Białymstoku. - Musimy przystosować do nich wieżowce ze zsypami, a tylko takie bloki mamy w naszej spółdzielni.

Chodzi o to, żeby było bezpieczniej. W wieżowcach bardzo często zdarzają się pożary zsypów.

- To bardzo niebezpieczne, bo wytwarza się czarny, smolisty dym, który zasysany jest do klatki schodowej wieżowca. A i w samym zsypie trudno zlokalizować pożar - mówi kpt. Paweł Ostrowski, rzecznik białostockich strażaków. - Często zdarza się, że chociaż pożar był na niższych piętrach, na dolegliwości skarżą się ludzie także z tych ostatnich kondygnacji.

W 2003 roku zmieniono więc przepisy bezpieczeństwa. Okazało się, że dotychczasowe tak zwane suche piony, czyli skrzynki hydrantowe, przez które strażacy mogą doprowadzać wodę na najwyższe piętra wieżowca, powinny być nawadniane.

Miały to zrobić spółdzielnie. Jednak twierdziły one, że jest to trudne do wykonania i zbyt drogie. W końcu zwróciły się do komendanta straży pożarnej z prośbą o wyznaczenie innych sposobów na poprawienie bezpieczeństwa w wieżowcach. Specjaliści je znaleźli.

- Spółdzielnia ma doprowadzić suche piony do właściwego stanu, przygotować drogi pożarowe. Musi też zrobić oddymianie i zabezpieczyć zsypy dymoszczelnymi drzwiami - wymienia kapitan Paweł Ostrowski.

Modernizacja wieżowców w spółdzielni mieszkaniowej Piaski potrwa kilka miesięcy. I będzie bardzo droga, bo musi ona wyremontować wszystkie budynki. Za remonty zabierają się też inne białostockie spółdzielnie. Niektóre mają już je za sobą.

- Mamy cztery wieżowce i w tym roku kończymy ostatnią modernizację - mówi Jerzy Cywoniuk, prezes spółdzielni Słoneczny Stok. - Jeden blok kosztował nas aż 350 tysięcy złotych.

Większość remontów zakończyła już Białostocka Spółdzielnia Mieszkaniowa. Modernizację rozłożyła na kilka lat.

- Mamy 50 wieżowców i w większości pracę już wykonano. Myślę, że zresztą uda się zdążyć do końca roku - mówi Stanisław Hołubowski, prezes BSM. - Dopiero po zakończeniu inwestycji będzie wiadomo, ile nas to kosztowało.

Koszty wszystkich modernizacji pokrywane są z funduszy remontowych. A to znaczy, że mieszkańcy nie ponoszą dodatkowych opłat. Muszą się jednak liczyć z tym, że na inne remonty trzeba będzie trochę poczekać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny