Mniej ratowników w pogotowiu ratunkowym w Białymstoku. Bo chcieli więcej zarabiać. Dyrektor: poradzimy sobie i z tym składem

Agata Sawczenko
Agata Sawczenko
W pogotowiu ratunkowym w Białymstoku od stycznia 2020 roku ma być ponad dwa razy mniej ratowników
W pogotowiu ratunkowym w Białymstoku od stycznia 2020 roku ma być ponad dwa razy mniej ratowników Archiwum
Ratownicy medyczni chcieli więcej zarabiać. I w odpowiedziach do przetargu, który ogłosiło białostockie pogotowie, podali kwotę zarobków większą niż ta zaproponowana. Dyrektor ofert nie przyjął. W efekcie zamiast 84 jak do tej pory, od stycznia w Białymstoku na kontraktach będzie pracowało zaledwie 37 ratowników z Białegostoku. - Poradzimy sobie - zapewnia Bogdan Kalicki, dyrektor WSPR w Białymstoku. Jak mówi, ma dostatecznie wielu ratowników na etatach. A w razie potrzeby do Białegostoku może skierować pracowników z regionu. Ratownicy jednak są bardziej sceptyczni.

Od 1 stycznia w białostockich karetkach będzie jeździło 37 kontraktowych ratowników medycznych. Do tej pory było ich 84. I niemal wszyscy wystartowali w konkursie ofert, ogłoszonym pod koniec października. Tyle tylko, że większość podała cenę za godzinę swojej pracy wyższą niż proponował dyrektor pogotowia. Zamiast 24,50 zł jak do tej pory, chcą 32,50 zł brutto na godzinę.

Czytaj też: Bunt ratowników medycznych. Chcą zarabiać więcej. Czy po Nowym Roku pogotowiu nie zabraknie pracowników?

- Chcemy godnie zarabiać. Teraz zapłata za 100 godzin wystarcza nam na ZUS i podatki. Na życie musimy zarabiać nadgodzinami - tłumaczą. I nie godzą się, by dodatek ministerialny, który od jakiegoś czasu dostają, traktować jako podwyżkę.

- Sami go sobie wywalczyliśmy. W dodatku to nie są pieniądze przyznane nam na stałe. Dziś są, jutro możemy ich już nie dostawać - przekonują.

Jednak na razie wszystko wskazuje na to, że - przynajmniej część z nich - tych pieniędzy nie zobaczy już od stycznia. Zresztą nie tylko tych. Bo konkurs ofert dla ratowników medycznych w Białostockim pogotowiu już się zakończył. Przyjęto oferty 110 ratowników i pielęgniarek systemu, w tym tylko 37 osób mieszkających w Białymstoku. Tylko tylu, bo tylko oni zgodzlii się na cenę za godzinę zaproponowaną przez pogotowie. Oferty tych, którzy chcieli zarabiać więcej (czyli jak mówią ratownicy - 67 osób) - po prostu odrzucono.

- Konkurs ofert jest jak przetarg. To są procedury. Musze kierować się przepisami. Nie mogę dyskutować z tymi, którzy złożyli oferty. To byłoby ustawianie przetargu! - tłumaczy Bogdan Kalicki, dyrektor pogotowia.

Czytaj także: Bunt ratowników medycznych. Radny wysyła pytania do dyrektora pogotowia i marszałka

I zapewnia, że i tak ma wystarczającą liczbę pracowników. I poradzi sobie z zapewnieniem obsady na dyżury karetek. Tych w Białymstoku przez cała dobę jeździ 32. Do tego dwie w dyżurach 12-godzinnych.

- Pracownicy kontraktowi są tylko uzupełnieniem. Przecież pracują u nas ratownicy na etatach, jest ich 201. Mamy wszystko policzone co do godziny - mówi. A jeśli ratowników w Białymstoku będzie brakowało, skieruje tu tych pracujących w innych miastach: Siemiatyczach, Bielsku Podlaskim, Sokółce, Hajnówce czy Mońkach.

- Feudalizm skończył się kilka wieków temu. Nie ma już przywiązania chłopca do ziemi. Dziś mamy pracowników, którymi możemy dysponować. Już dziś zdarza się, że pracownicy z innych powiatów dyżurują w Białymstoku - mówi dyrektor Kalicki.

Jednak zdaniem ratowników pomysły dyrektora Kalickiego nie zdadzą egzaminu. Bo - po pierwsze - z ich rozmów z kolegami z innych powiatów wynika, że wcale tak chętnie nie godzą się na dyżury w Białymstoku. Po drugie - to nie jest dobre rozwiązanie, bo w tej pracy ważna jest też znajomość topografii miasta. A tej ratownikom z powiatów może brakować. Po trzecie - nie wszyscy ratownicy etatowi mogą przejąć rolę kierowników zespołów.

- Nasza dyrekcja nie patrzy przyszłościowo. Jeśli nas teraz straci na 2,5 roku - bo tyle będzie trwał kontrakt, to przez ten czas stracimy uprawnienia, by kierować zespołem ratownictwa. Bo by zostać kierownikiem, trzeba mieć przepracowanych 5 tys. godzin w systemie w ciągu ostatnich pięciu lat pracy. On nie wyszkoli tak szybko nowych pracowników, a my, jak nie będziemy w systemie, stracimy swoje uprawnienia, by być kierownikami - mówią.

A dyrektor? - Nie wykluczam, że będzie konkurs uzupełniający - mówi. Ale zaraz dodaje: - Jednak na pewno nie w najbliższym czasie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 44

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
28 listopada, 12:42, Gość:

Super Dyrektor. Tak trzymać i nie dać się szantażowi ratowników. Ponabierali kredytów na mieszkania , drogie samochody i teraz płaczą że nie maja za co spłacać. Pracują na etatach w innych jednostkach a w pogotowiu tylko dorabiają. Gdzieś maja pacjentów. Dla nich najważniejsza jest kasa. Panie marszałku dyrektorowi pogotowia należą się gratulacje za taka postawę BRAWO !!!

29 listopada, 12:55, Cube:

Owszem dorabiają, ale nie w betoniarni czy mleczarni, a na SOR, OIT, innym Pogotowiu, więc tam także mają pacjentów którym niosą pomoc. I gwarantuję, że są w to zaanagażowani.

Jeśli Ty jesteś ratownikiem to w mojej ocenie NIE powinieneś już nim być, ponieważ nie umiesz ocenić realnego zagrożenia do czego opisywana w artykule sytuacja może doprowadzić. A ratownik pierwsze co robi na miejscu zdarzenia to ocenia bezpieczeństwo własne i bezpieczeństwo poszkodowanego ( a tu chodzi o zdrowie i życie nie jednego, a wielu osób!).

Chyba z-ca dyrektora ten Cubek

CHŁOPAKI TRZYMAJCIE SIĘ OD TYCH.... TYLKO SIŁA!!!

G
Gość
30 listopada, 18:10, Pitagoras:

No powiem tak stąpa tu Pan D.... po cienkim lodzie.... gratuluję odwagi i głupoty w jednym , rozdać dyżury 67 ratowników tej garstce 37 (bo to kontraktowi mogą robić najwięcej godzin) i etatowym pracownikom(gdzie jak wiadomo na etacie nadgodziny reguluje kodeks pracy), to zakładając ,że kontraktowy miał więcej godzin jak w etacie ,to liczba godzin jest imponująca.A tej garstce co się wyłamała mogę tylko powiedzieć,że wychodzi z mojej matematyki ,że mogą się przeprowadzić do pogotowia ,bo to będzie teraz ich dom.

30 listopada, 21:33, Gość:

Jak sobie przypominam, to Pan dyrektor nie tak dawno zakupił bodajże 5 karetek że środków własnych. Dziwne, przecież dotacje unijne można brać całymi garściami.

Sam jesteś "dotacją unijną" bo piszesz głupoty !

G
Gość
30 listopada, 18:10, Pitagoras:

No powiem tak stąpa tu Pan D.... po cienkim lodzie.... gratuluję odwagi i głupoty w jednym , rozdać dyżury 67 ratowników tej garstce 37 (bo to kontraktowi mogą robić najwięcej godzin) i etatowym pracownikom(gdzie jak wiadomo na etacie nadgodziny reguluje kodeks pracy), to zakładając ,że kontraktowy miał więcej godzin jak w etacie ,to liczba godzin jest imponująca.A tej garstce co się wyłamała mogę tylko powiedzieć,że wychodzi z mojej matematyki ,że mogą się przeprowadzić do pogotowia ,bo to będzie teraz ich dom.

Jak sobie przypominam, to Pan dyrektor nie tak dawno zakupił bodajże 5 karetek że środków własnych. Dziwne, przecież dotacje unijne można brać całymi garściami.

P
Pitagoras

No powiem tak stąpa tu Pan D.... po cienkim lodzie.... gratuluję odwagi i głupoty w jednym , rozdać dyżury 67 ratowników tej garstce 37 (bo to kontraktowi mogą robić najwięcej godzin) i etatowym pracownikom(gdzie jak wiadomo na etacie nadgodziny reguluje kodeks pracy), to zakładając ,że kontraktowy miał więcej godzin jak w etacie ,to liczba godzin jest imponująca.A tej garstce co się wyłamała mogę tylko powiedzieć,że wychodzi z mojej matematyki ,że mogą się przeprowadzić do pogotowia ,bo to będzie teraz ich dom.

T
Tytan

Polska to jednak dziki kraj , Ci wszyscy ludzie powinni być na etatach ,tak jak policja,straż,wojsko , a nie jakieś kontrakty.Już dziś nikt się tak nie pcha do nauki na ratownika medycznego ,bo żeby taki człowiek musiał mieć firmę by ratować ludzkie życie?Chore!!!To żadne PRM ,tylko fikcja.Jeszcze trochę a przyjedzie do pacjenta w karetce Ukrainiec z łamaną polszczyzną ,bo nie liczy się nic tylko cena 100% cena.

C
Cube
28 listopada, 12:42, Gość:

Super Dyrektor. Tak trzymać i nie dać się szantażowi ratowników. Ponabierali kredytów na mieszkania , drogie samochody i teraz płaczą że nie maja za co spłacać. Pracują na etatach w innych jednostkach a w pogotowiu tylko dorabiają. Gdzieś maja pacjentów. Dla nich najważniejsza jest kasa. Panie marszałku dyrektorowi pogotowia należą się gratulacje za taka postawę BRAWO !!!

Owszem dorabiają, ale nie w betoniarni czy mleczarni, a na SOR, OIT, innym Pogotowiu, więc tam także mają pacjentów którym niosą pomoc. I gwarantuję, że są w to zaanagażowani.

Jeśli Ty jesteś ratownikiem to w mojej ocenie NIE powinieneś już nim być, ponieważ nie umiesz ocenić realnego zagrożenia do czego opisywana w artykule sytuacja może doprowadzić. A ratownik pierwsze co robi na miejscu zdarzenia to ocenia bezpieczeństwo własne i bezpieczeństwo poszkodowanego ( a tu chodzi o zdrowie i życie nie jednego, a wielu osób!).

G
Gość
28 listopada, 12:42, Gość:

Super Dyrektor. Tak trzymać i nie dać się szantażowi ratowników. Ponabierali kredytów na mieszkania , drogie samochody i teraz płaczą że nie maja za co spłacać. Pracują na etatach w innych jednostkach a w pogotowiu tylko dorabiają. Gdzieś maja pacjentów. Dla nich najważniejsza jest kasa. Panie marszałku dyrektorowi pogotowia należą się gratulacje za taka postawę BRAWO !!!

Hehe, widzę kompleksy. Czyżby Panom z Solidarności, dyrektor kazał narobić w swoje własne gniazdo? Smutne to ale czego spodziewać się po ludziach, którzy czerpią dodatki o które nie walczyli. Wszystko dla dobra firmy, prawda?

G
Gość

24zł na godzinę za pracę w karetce. Do tego pełny zus, ubezpieczenie. Jeżeli ktoś z was tutaj uważa, że tak powinny wyglądać zarobki tych ludzi, to proszę, niech zrobi krajowi przysługę i stąd wyjedzie do Azji. Na jego mentalność tam jest miejsce.

s
szwagr

za to policjantów coraz więcej, co chwila artykuł , o nowych policmajstrach ...

G
Gość

Super Dyrektor. Tak trzymać i nie dać się szantażowi ratowników. Ponabierali kredytów na mieszkania , drogie samochody i teraz płaczą że nie maja za co spłacać. Pracują na etatach w innych jednostkach a w pogotowiu tylko dorabiają. Gdzieś maja pacjentów. Dla nich najważniejsza jest kasa. Panie marszałku dyrektorowi pogotowia należą się gratulacje za taka postawę BRAWO !!!

G
Gość
27 listopada, 0:16, Gość:

Zmienić dyrektora w tej placówce i jej podobnych. Tu chodzi o nasze życie i zdrowie.

27 listopada, 0:56, Gość:

Jak dyrektor z powołania partyjnego, to nic go nie ruszy?

27 listopada, 8:00, Alicja:

Źle się dzieje nie tylko w Pogotowiu w Białymstoku, Urząd Marszałkowski powinien dogłębnie przeanalizować także Pogotowie Ratunkowe w Suwałkach i na dyrektorów powołać menadżerów z prawdziwego zdarzenia.

Było tak z PKS-em, Suwałki , Zambrów, Siemiatycze bardzo dobrze prosperowały, a Białystok leżał, więc postanowili połączyć wszystkie odziały, powstała tzw Nova, i teraz całość leży i tak samo pewnie będzie z pogotowiem.

R
Red

Dyrektorku . Wydaje ci się że jesteś taki fajny , twardziel normalnie . Partyjni kolesie teraz klaszczą i biją pokłony uznania . Ale jak sytuacja zacznie się wymykać spod kontroli , to zostaniesz Pan sam z ręką w nocniku . Pójdziesz Pan pierwszy do odstrzału .

G
Gość

A Polactwo actwo atwo. Każdy [wulgaryzm] ma swój strój. Albo inaczej, każdy sobie rzepkę skrobie.

A
Alicja
27 listopada, 0:16, Gość:

Zmienić dyrektora w tej placówce i jej podobnych. Tu chodzi o nasze życie i zdrowie.

27 listopada, 0:56, Gość:

Jak dyrektor z powołania partyjnego, to nic go nie ruszy?

Źle się dzieje nie tylko w Pogotowiu w Białymstoku, Urząd Marszałkowski powinien dogłębnie przeanalizować także Pogotowie Ratunkowe w Suwałkach i na dyrektorów powołać menadżerów z prawdziwego zdarzenia.

G
Gość
27 listopada, 0:16, Gość:

Zmienić dyrektora w tej placówce i jej podobnych. Tu chodzi o nasze życie i zdrowie.

Jak dyrektor z powołania partyjnego, to nic go nie ruszy?

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny
Dodaj ogłoszenie