Młodzieżowe Strajki Klimatyczne odbyły się w całym kraju. Młodzi postanowili nie iść do szkoły, by zaprotestować przeciwko bierności dorosłych wobec zmian klimatu.
Wielu mówi, że zaczyna od siebie: przechodzą na dietę roślinną, nie używają foliówek, wybierają autobus zamiast samochodu. Ale wierzą, że ich protest, taki głośny, wyraźny sprawi, że i dorośli, przede wszystkim politycy, zwrócą się w końcu w stronę ekologii.
Dlatego przyszli pod Ratusz. W sumie – około stu osób.
– To my będziemy żyć za kilkadziesiąt lat. Chcemy mieć przyszłość– mówi Małgorzata Andruszkiewicz, współorganizatorka Młodzieżowego Strajku Klimatycznego w Białymstoku. – Politycy nie dostrzegają problemu, jaki m jest degradacja środowiska.
Według młodych powinna zmienić się edukacja ekologiczna w szkołach, Polska powinna odchodzić od polityki węglowej.
Czytaj też: Małgorzata Andruszkiewicz: Młodzi protestują. By uniknąć katastrofy klimatycznej
– Chcę, by miejsce, w którym żyjemy, było lepsze. Poprzez strajk chcemy pomóc Ziemi – dodaje Ignacy Jukjan, uczestnik strajku. Opowiada jednak, że nie każdy musi działać globalnie. – Czasem wystarczy zmniejszyć zużycie wody czy prądu w mieszkaniach, segregacja śmieci. No i recykling – wymienia.
W piątek młodych wspierali dorośli. Stali obok, ale w rękach trzymali kartonowe tabliczki: Popieram.
– Działam w strajku dla Ziemi. Mamy identyczne postulaty jak młodzi. Nie mogłam ich nie wesprzeć – mówi Marta Brzosko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?