Na razie jedynie spotkałem się w tej sprawie z prezesem i radą nadzorczą łapskiej spółdzielni – mówi Dariusz Sapiński.
Prezes Mlekovity zapewnia, że dzięki połączeniu mleczarnia wiele zyska. – Praca w silnym podmiocie gwarantuje większą stabilizację na rynku. To również szansa dla rozwoju Łap i większy udział mleczarni w krajowym rynku – przekonuje Dariusz Sapiński.
Żeby dołączyć do Grupy Kapitałowej Mlekovita, zakład nie może mieć też strat finansowych. – Zapewniono mnie, że sytuacja w mleczarni jest w porządku – mówi prezes Mlekovity.
Jednak decyzja o połączeniu zależy nie tylko od kierownictwa łapskiej mleczarni, ale i od rolników. Jak się dowiedzieliśmy, prezes łapskiej mleczarni Antoni Żdanuk rozmawia z rolnikami na ten temat.
– Jestem za połączeniem z Mlekovitą – mówi Jerzy Grochowski, wieloletni współpracownik łapskiej spółdzielni i członek rady nadzorczej. – Mlekovita i tak podkupuje producentów mleka. Ja też zastanawiam się nad odejściem z Łap.
– Sam przecież mleczarni nie utrzymam – dodaje Janusz Żochowski, największy producent i dostawca mleka (rocznie około 2 mln litrów) do łapskiej mleczarni.
Marek Komar, rolnik z Poświęnego jest mniej optymistyczny. – Obawiam się, że spółdzielnia straci samodzielność. Wszystko zależy od efektów rozmów. Trzeba też wynegocjować korzystne ceny za litr w skupie mleka – zaznacza Marek Komar.
Roman Czepe, burmistrz Łap, przyznaje, że często rozmawia z prezesem Antonim Żdanukiem o mleczarni.
– Nawet o połączeniu z Mlekovitą czy z grajewskim Mlekpolem – mówi burmistrz. – Ale prezes Żdanuk zapewnia, że Łapy poradzą sobie same. Trudno to kwestionować, ale słyszę, że w mleczarni nie jest dobrze.
Burmistrz nie kryje też obaw, czy po połączeniu z Mlekovitą, utrzyma się cała załoga. Boi się zwolnień, a dziś mleczarnia zatrudnia 130 osób.
– A co będzie, jeśli produkcja zostanie przeniesiona do Wysokiego Mazowieckiego – wtóruje mu Zdzisław Jabłoński, łapski radny sejmiku wojewódzkiego.
– Jeśli dojdzie do połączenia, w Łapach nadal będą produkowane przetwory mleczne. Będziemy ich nawet więcej wytwarzać – zapewnia Dariusz Sapiński. – W pełni wykorzystamy majątek i park maszynowy firmy. Mogę też obiecać, że nikt nie straci pracy.
Niestety, mimo wielu prób, nie udało nam się skontaktować z prezesem Antonim Żdanukiem.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?